„Wody odeszły!” – to okrzyk, który panna Jennifer, bez względu na porę dnia czy nocy, niemal codziennie słyszy w słuchawce telefonu. Nie zważając na pogodę natychmiast wkłada swój „seksowny" uniform, bierze pod pachę skórzaną torbę, wsiada na rower i gna przez ulice Londynu, by dotrzeć do rodzącej. Tam potrzebne są jej umiejętności i spokój, wiedza i opanowanie. Bo tam czeka nowe życie...
Moja przygoda z historią angielskiej położnej Jennifer Worth rozpoczęła się od wspomnianego już przeze mnie niegdyś serialu „Z pamiętnika położnej". Serial od pierwszego momentu wyjątkowo przypadł mi do gustu i oglądałam odcinek za odcinkiem. Zafascynowana tym, co zobaczyłam na ekranie postanowiłam udać się „do źródła" i sięgnąć po pierwowzór serialu.
„Zawołajcie położną" ukazuje losy młodej, bo zaledwie 22-letniej położnej Jenny Lee, która w latach 50' XX wieku przybywa podjąć pracę w Domu Nonnata, położonego w Londynie, w portowej dzielnicy East End. W tej biednej części stolicy wielodzietne, często ubogie rodziny mieszkają w tragicznych warunkach, w budynkach wciąż noszących ślady wojennych bombardowań. Podążając w ślad za Jenny poznajemy jej współpracownice - Cynthię, Trixie i Chummy, oraz zakonnice z Domu Świętego Nonnata, od lat zajmujące się położnictwem i cieszące się ogromnym zaufaniem tamtejszych kobiet. Razem z nimi przeżywamy wzruszające historie dzielnych, silnych kobiet. Towarzyszymy pięknej, pochodzącej z Hiszpanii kobiecie o imieniu Conchita przy porodzie jej 25 dziecka. Poznajemy historię kilkunastoletniej Mary, którą ucieka z Irlandii przed molestującym ją ojczymem, jednak w ogromnym Londynie wpada w nieodpowiednie towarzystwo, które zmusza ją do prostytuowania, w wyniku czego zagubiona dziewczyna zachodzi w ciążę i postanawia uciec z burdelu, trafiając pod opiekę siostry Jenny.
„Zawołajcie położną" to książka, w której wbrew pozorom nie znajdziemy tylko paraliżujących opisów porodów. Chociaż i takich w niej nie brakuje. Książka ta to przede wszystkim zaskakująco dobrze napisany portret społeczeństwa angielskiego lat 50' XX wieku. To powieść która porusza, przywołując obrazy panującej wtedy nędzy. Powieść, ukazująca w bardzo autentyczny sposób realia i historie dzielnych kobiet, które w prymitywnych warunkach powojennego Londynu wydawały na świat swoje potomstwo. Na kartach powieści nie znajdziemy jednak tylko goryczy. Spomiędzy stronic tej pełnej zwrotów akcji historii unosi się ogrom szczęścia. Szczęścia świeżo upieczonych matek, ojców, oraz stale towarzyszących im w tych chwilach położnych z Domu Nonnata.
Książka Jennifer Worth to moim zdaniem pozycja naprawdę warta uwagi. To powieść nie tylko dla kobiet, ale dla każdego. Zawiera w sobie bowiem sporą dawkę historii, która w podobnie realistycznym i autentycznym wydaniu trudna będzie do znalezienia gdzie indziej. „Zawołajcie położną" to wzruszająca, zapierająca dech w piersiach, czasem degustująca, ale z każdą minutą co raz bardziej zadziwiająca historia. Historia, która wydarzyła się naprawdę...
Tytuł : Zawołajcie położną
Autor : Jannifer Worth
Tytuł oryginału : Call the Midwife
Tłumaczenie : Marta Kisiel - Małecka
Wydawnictwo : Literackie
Data wydania : 2014
Stron : 428
Uwielbiam sięgać po autentyczne historie, więc ta, na pewno również trafił w moje ręce. 😊
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o serialu, a tym bardziej o książce! Temat jest intrygujący :)
OdpowiedzUsuńwow - uwielbiam ten serial !
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę rozejrzeć się za tym tytułem. ;)
OdpowiedzUsuńAbsolutnie muszę przeczytać książkę i zobaczyć serial:)
OdpowiedzUsuńŚwietny temat. I o dziwo chyba niewiele, poza środkiem lokomocji, od tych czasów sie zmieniło. Niestety.
OdpowiedzUsuńU mnie temat na czasie :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka bardzo Cię zainteresowała. Myślę, że kiedyś zajrzę, tym bardziej, że książka dzieje się w czasach historycznych.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce ale chętnie po nią siegne :)Może też tak mnie zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńWow, wcześniej słyszałam co nieco o tej książce, ale w ogóle mnie nie zainteresowała. Dopiero gdy zobaczyłam u Ciebie, że wydało ją Wydawnictwo Literackie, to stwierdziłam: czemu nie? A dotarłszy do końca Twojej recenzji, wiem, że bardzo chętnie sięgnę po książkę. I po serial również! Dzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuńDzięki za ten wpis. Zainteresowała mnie ta książka i po nią sięgnę z racji mojej fascynacji Anglią.
OdpowiedzUsuńNa pewno ogromną zaletą tej książki, która skłania mnie do jej przeczytania jest osadzenie akcji w latach 50. XX wieku.
OdpowiedzUsuńOoo jaka fajna :) i książka i recenzja rzecz jasna. Świetna mam słabość do krajów anglojęzycznych :) w sumie położna która dopiero zaczyna swoją pracę. Pewnie nie należała do najłatwiejszych. Pdoobnie jak i teraz, ale w latach 50. To były całkiem inne czasy. Chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńA teraz jeszcze doczytałam że jest serial...cudnie...najpierw książka potem serial 😂😁
OdpowiedzUsuńPo samym tytule nie skusiłabym się na tę książkę. Ale z opisu wynika, że mogłaby mi się spodobać. Lubię, kiedy przy okazji jakiejś historii przedstawione jest tło społeczne danego okresu.
OdpowiedzUsuńChyba powstal nawet serial na podstawie tej ksiazki o tym samym tytule.
OdpowiedzUsuńCoraz więcej filmów i seriali w końcu powstaje na podstawie książek. ;)
OdpowiedzUsuńPołożne łatwo nie mają, a co dopiero miały powiedzieć te kobiety w okresie wojny.
Raczej nie skusiłabym sie na tą książkę, nie moje klimaty.
Intrygujaca pozycja z dozą brytyjskiego poczucia humoru uchwyciła realia.
OdpowiedzUsuńJuż kiedyś natknełam się na opis tej książki i zainteresowałam się nią. Muszę kupić ją 😉
OdpowiedzUsuńoj cos dla mnie zapisuje i szukam:)
OdpowiedzUsuńLubię tego typu literaturę, więc dodam tę pozycję do listy zaplanowanych :)
OdpowiedzUsuńBrzmi interesująco! Nie znam tego serialu, ale fascynuje mnie tematyka okołomedyczna i opowieści o ciekawych kobietach, więc zdecydowanie sięgnę po tę książkę ;)
OdpowiedzUsuńnie wiedziałam o serialu ani o książce ale zdecydowanie to zmienie
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaję się być fajna, ale raczej nie są to moje klimaty. W momencie kiedy wspomniałaś, że książka zawiera historię, to wiedziałam, że nie będę jej czytać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Girl in books
Serial oglądałam kiedyś, ale tylko kilka przypadkowych odcinków, bo jakoś nie zaciekawiło mnie to bliżej i pewnie to samo stałoby się w przypadku książki.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja bardzo zachęciła mnie do zobaczenia serialu, ale najpierw sięgnę po książkę :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, ale niesamowicie rozbudziła ciekawość!
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być intrygująca. Jako, że bardzo lubię pozycje osadzone w medycznych klimatach najprawdopodobniej przeczytam tą powieść :D Dodatkowo fajnie, że książka nie jest osadzona w czasach współczesnych :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :P
Klaudia z bloga http://czytaniejestmagiczne.blogspot.com/
Ja zaczęłam odwrotnie, bo od książki. Do serialu muszę wrócić, bo przeprowadzka i remont i go przerwały parę miesięcy temu ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie autentyczne powieści historyczne. Ostatnią jaką "zjadłam" była trylogia "Jeździec miedziany" - II woja światowa. Myślę, że po tę pozycję również sięgnę z zaciekawieniem.
OdpowiedzUsuńChociaż nie lubuję się w powieściach, które nie są obsadzone w XXI wieku, to jednak tematyka jest na tyle ciekawa, że z pewnością po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo zainteresowałaś mnie tą książką myślę, że taki dziennik będzie fajną odmianą od tych wszystkich romansów i innych fantastyk. Mam nadzieję, że się nie zawiodę.
OdpowiedzUsuńBuziaki :*
Fantastic books
Nie czytałam tej książki,ale widziałam podobny film pod względem tematycznym na netflixie i myślę ,że mogłabym się za niego zabrać.
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/08/francuskie-lato-wierna-tobie.html
Dla mnie, jako dla matko to pozycja obowiązkowa :D serio! Chętnie przeczytam:)
OdpowiedzUsuńIdealna jak na 9 miesiąc ciąży :)
OdpowiedzUsuńCzytałam kiedyś, zaczęłam, ale jakoś mnie wynudziła i zmęczyła. Ale nie wykluczam spotkania z serialem.
OdpowiedzUsuńTematyka nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńKiedyś czytałam w podobnej tematyce i jakoś nie bardzo, jednak
Mówiąc szczerze, nie słyszałam ani o tej książce, ani o serialu. Jednakże tego drugiego przez dłuższy czas nie zamierzam nadrabiać, bo bardziej zależy mi na przeczytaniu „Zawołajcie położną”. Ciekawe, jak ja zareaguję na lekturę... ;)
OdpowiedzUsuń