Shinrin-yoku – leśna kąpiel – to spędzanie czasu w lesie, żeby być zdrowszym, szczęśliwszym i spokojniejszym.
Shinrin-yoku od dziesiątków lat stanowi jeden z filarów japońskiej kultury i sposób odbudowywania naszych więzi z naturą. Może przybierać różne formy: od uważnych spacerów po lesie, przez wyjście do pobliskiego parku, po chodzenie boso po trawie.
Jestem człowiekiem lasu. Sympatykiem drzew i naturalnego środowiska. Niespełnionym leśniczym. Częścią natury...
Przy okazji recenzji książki ,,Sekretne życie drzew" wspominałam już co nieco o mojej długotrwałej relacji ze środowiskiem naturalnym. Mimo, że mieszkam w dużym mieście, mam ogromne szczęście posiadać mały, wiekowy już domek w górach, do którego wybywam kiedy tylko nadarza się ku temu okazja. Leży on na samym skraju najpiękniejszego lasu jaki istnieje. Lasu, w którym spędziłam już niezliczone godziny, i wiele zapewne jeszcze ich spędzę.
Las przynosi mi ukojenie w gorszych chwilach. Leczy zszargane nerwy. Uspakaja. Odwiedzam go gdy potrzebuję natchnienia. Odpoczynku.
Nigdy jednak nie zdawałam sobie sprawy, że te moje spacery to nic innego...jak kąpiele leśne!
Kąpiele leśne to zbawienny zabieg z kręgu medycyny leśnej. Polega na doświadczeniu lasu wszystkimi zmysłami i pozwoleniu sobie na zjednoczenie z naturą. Powrót do pierwotnych zwyczajów. Czegoś, co kiedyś było normą.
Książka dr Qing Li napisana została w przystępny, ciekawy sposób. Wiele z przeczytanych słów zapada w pamięć na naprawdę długi czas. Całość dopełniona jest pięknymi fotografiami leśnych przestrzeni, działających na wyobraźnię.
Shinrin - yoku jest sztuką japońską, dlatego właśnie na przykładzie tamtejszych lasów i gatunków drzew wszystko jest objaśniane. Myślę, że jest to więc zaiste ciekawa lektura dla miłośników japońskiej kultury, tak bardzo drzewa chełpiącej.
,,Shinrin-yoku" to jedna z lektur tego typu, które otwierają nasze oczy na sprawy, na które wcześniej nie zwracaliśmy uwagi. Książka, której już samo czytanie wiele może w naszym życiu zmienić. Kąpiele leśne uczą nas, jak dzięki drzewom stać się szczęśliwszym i zdrowszym.
Czy w dzisiejszym wymagającym i pędzącym naprzód świecie, w którym zapomnieliśmy już jak się zatrzymać, pozwolimy sobie na chwilę odpoczynku...i zaczerpniemy z natury?
Tytuł : SHINRIN-YOKU. Sztuka i teoria kąpieli leśnych.
Autor : dr Qing Li
Tytuł oryginału : Shinrin-Yoku : The Art and Science of Forest Bathing
Tłumaczenie : Olga Siara
Wydawnictwo : Insignis
Data wydania : 2018
Stron : 320
Drzewa mają życiodajną moc. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam tą książkę i bardzo mi się podobała
OdpowiedzUsuńBiorąc pod uwagę, że mieszkam obok puszczy, to w lesie bywam czasami codziennie. Las uspokaja, intryguje, czasami potrafi dać w kość. Ale o każdej porze roku jest piękny :)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja. Lubią tą ciszę w lesie...
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o niej, ale wydaje się ciekawa. Interesująca i warta uwagi koncepcja. Cieszę się, że wychodzi coraz więcej ksiażek o środowisku :D
OdpowiedzUsuńTo zupełnie nie moja bajka, ale w sumie książka brzmi ciekawie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Raczej bym po tą pozycję nie sięgnęła. Zupełnie nie moje klimaty
OdpowiedzUsuńCiekawe jak dla mnie, zwłaszcza że las mnie otacza z każdej strony :-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam spędzać czas w lesie, przy każdej możliwej okazji do niego zaglądam i napawam się jego ogromem... Ta książka mogłaby mi się spodobać.
OdpowiedzUsuńCiekawa książka, chociaż raczej nie dla mnie... Ja niestety rzadko chodzę do lasu, mimo iż mam do niego bliziutko.
OdpowiedzUsuńNo i to jest kolejna, dobra, recenzja tej książki. Muszę znaleźć e-book i przeczytać. Dobrze, że więcej pisze się o naturze, życiu slow i sferze duchowej.
OdpowiedzUsuńZainteresuje się bliżej tą pozycją! Las to jedno z moich ulubionych miejsc!
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale ja myślę, że powinniśmy trzymać się z dala od lasów, bo jak nam się podobają, to zaraz tam chcemy mieszkać i wycinamy je, zadeptujemy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam las- ale niestety książka nie dla mnie...
OdpowiedzUsuńOstatnio spotkałam w parku dziecko z babcią, dziecko żaliło się, że nie lubi drzew...a w tym czasie moja córka wspinała się na jedno z nich, obejmowała... ciekawe czy ktoś napisze... a może już jest taka książka dla dzieci o energii drzew?
OdpowiedzUsuńsuper że ta książka realnie wnosi coś w życie, otwiera oczy
OdpowiedzUsuńCieszy to, że powstaje coraz więcej książek o tej tematyce, uświadamiających nam to, co powinniśmy sami intuicyjnie czuć, a zatraciliśmy.
OdpowiedzUsuń