XVIII wiek, Ghana, zachodnie wybrzeże Afryki. Dwie przyrodnie siostry mieszkają w odległych wioskach, nigdy się nie spotkały, nie wiedzą nawet o swoim istnieniu.
Pierwsza z nich, Effia, poślubia angielskiego kolonizatora, dowódcę twierdzy Cape Coast Castle i żyje u boku kochającego męża. Druga, Esi, trafia do twierdzy w dramatycznych okolicznościach. Uprowadzona, wrzucona do lochu, zostaje następnie wysłana za ocean i sprzedana jako niewolnica.
Życie w Afryce dla Nas, europejczyków, zawsze będzie czymś odległym i niezbadanym. Czytane przez Nas podręczniki nie oddadzą emocji towarzyszących czarnoskórym, tym na kontynencie afrykańskim czy wywiezionym do Ameryki jako niewolnicy. Zapominamy często, jak trudny bywał ich żywot, na rdzennych lądach i w portach Nowego Świata.
Powieść Yaa Gyasi opowiada nam piękną, aczkolwiek bolesną historię dwóch przyrodnich sióstr, którym nigdy nie było dane się poznać. Losy ich potomków natomiast przeplatają się wzajemnie, mimo, że na dwóch rożnych kontynentach, by w końcu spotkać się w miejscu, w którym wszystko się zaczęło...
,,Droga do domu" napisana została bardzo ciekawie. Lektura przebiegła mi naprawdę przyjemnie i szybko, mimo, że niektóre mocniejsze fragmenty potrafiły zdegustować. Ta książka, podzielona na 14 rozdziałów odpowiadających tylu właśnie potomkom sióstr, nie owija niczego w bawełnę. Fragmenty są dosadne i brutalnie szczere, lecz często także przepełnione bezinteresowną, prawdziwą radością, którą współodczuwamy razem z bohaterami.
,,Droga do domu" to naprawdę dobrze napisana powieść o tym, że konsekwencje naszych wyborów ponoszą kolejne pokolenia, płacąc nie raz wysoką cenę za nasze błędy. To książka, która wiele uświadamia i skłania do pewnej refleksji. Nie tylko nad życiem czarnoskórych, ale też nad siłą ludzkich korzeni i poczucia przynależności. Historia, która opowiada nam, że nawet jeżeli się opieramy, coś zawsze przyciąga nas do środka kręgu, który zatoczyliśmy. Bo im szersze zataczamy kręgi, tym silniejsze jest to przyciąganie.
Wszystkie drogi stają się wtedy tymi...do domu.
Tytuł : Droga do domu
Autor : Yaa Gyasi
Tytuł oryginału : Homegoing
Tłumaczenie : Michał Ronikier
Wydawnictwo : Wydawnictwo Literackie
Data wydania : 2016
Stron : 412
Świetne podsumowanie książk. W ogóle całą recenzję cudownie się czytało. Ja "Drogę do domu" uwielbiam!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za tę recenzję, ponieważ już od dłuższego czasu planowałam lekturę tej książki, jednak niestety w natłoku ogromnej liczby nowości na rynku wydawniczym, zupełnie o niej zapomniałam. Dzięki Tobie wiem, że muszę sięgnąć po nią, jak najszybciej. 😊
OdpowiedzUsuńKurczę ale ciekawa pozycja... szczerze sama chyba bym po nią nie sięgnęła jednak po Twojej recenzji stała się intrygująca :)
OdpowiedzUsuńTeż raczej czego innego bym się spodziewała po książce o Afryce.
UsuńSkoro wiele uświadamia i skłania do refleksji, to biorę! :)
OdpowiedzUsuńnie sądziłam, że jest tak fajna, dopóki nie przeczytałąm :)
OdpowiedzUsuńTak rzadko zastanawiamy się nad tym, że to, gdzie jesteśmy, to zwyczajny przypadek.
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja zachęciła mnie do tego, by sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńBoję się tej trudnej tematyki poruszanej w książce. Na razie nie czuję się na siłach zagłębiać się w taki trudny temat, ale widać, że książka jest wartościową lekturą.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Mam tę książkę w pracy, ale jakoś mnie nigdy do tej nie ciągnęło, ale chyba dam jej szansę. Może mieć wiele tematów, które warto poznać.
OdpowiedzUsuńKsiążka już jest na mojej liście czytelniczej, z zainteresowaniem przeniosę się w jej świat. :)
OdpowiedzUsuńRaczej sobie odpuszczę ten tytuł. Obserwuję i będę wpadać częściej :) Zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńhttp://whothatgirl.blogspot.com
Afryka i jej mieszkańcy rzadko trafiają do literatury głównego nurtu, dobrze, że pojawiaja się takie książki.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki
OdpowiedzUsuńBardzo lubię poznawać ten etap historii. Dopisuje do listy godnych książek do przeczytania
OdpowiedzUsuńPoruszająca recenzja, książka zapewne wyzwala wiele emocji.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Książka jednak zdecydowanie nie dla mnie
OdpowiedzUsuńWłaśnie takiej książki szukałam ostatnio do poczytania
OdpowiedzUsuń