Początek XX wieku. Na końcu świata, gdzie diabeł mówi dobranoc, dogorywa w ciszy zapomniany przez Boga, ludzi i monsiniora Maurycego, biskupa diecezji Feixes, warowny klasztor La Ràpita, siedziba mniszek klauzurowych. Przewodzi im wielebna matka Dorotea, kobieta surowa i pozbawiona poczucia humoru.
Brat Junoy, utalentowany muzyk, zostaje tam zesłany w charakterze spowiednika. Pozbawiony dostępu do instrumentów franciszkanin dzięki sile wyobraźni nieustannie przenosi się do abstrakcyjnego raju muzyki, oazy swojej samotności. W imię zdrowego rozsądku prowadzi także ambicjonalną wojnę ze zgorzkniałą matką przełożoną, niespełnioną poetką. Brat Junoy jest zdania, że umartwianie się nie przybliża nikogo do Boga, a niedożywienie wywołuje halucynacje.
Po proteście przeciw surowej karze nałożonej na dwie nowicjuszki – z których jedna umiera, druga zaś opuszcza klasztor – popada w ostry konflikt z matką przełożoną, trafia do aresztu i staje przed sądem diecezjalnym oskarżony o herezję, nadużycia i samowolę. Rozpoczyna się proces, podczas którego wszystko zdaje się przemawiać przeciw bratu Junoyowi… W świecie, który nie podziela jego pasji, pada ofiarą nietolerancji.
Brat Junoy, utalentowany muzyk, zostaje tam zesłany w charakterze spowiednika. Pozbawiony dostępu do instrumentów franciszkanin dzięki sile wyobraźni nieustannie przenosi się do abstrakcyjnego raju muzyki, oazy swojej samotności. W imię zdrowego rozsądku prowadzi także ambicjonalną wojnę ze zgorzkniałą matką przełożoną, niespełnioną poetką. Brat Junoy jest zdania, że umartwianie się nie przybliża nikogo do Boga, a niedożywienie wywołuje halucynacje.
Po proteście przeciw surowej karze nałożonej na dwie nowicjuszki – z których jedna umiera, druga zaś opuszcza klasztor – popada w ostry konflikt z matką przełożoną, trafia do aresztu i staje przed sądem diecezjalnym oskarżony o herezję, nadużycia i samowolę. Rozpoczyna się proces, podczas którego wszystko zdaje się przemawiać przeciw bratu Junoyowi… W świecie, który nie podziela jego pasji, pada ofiarą nietolerancji.
O pisarskim kunszcie katalońskiego autora słyszałam i czytałam wiele. Wciąż jednak było mi do niego nie po drodze. Zrządzenie losu sprawiło, że pierwszą lekturą spod jego pióra, z jaką było mi dane się zapoznać, była ta wydana jako ostatnia. Fabuła bardzo mnie zaintrygowała, przywodziła bowiem na myśl ,,Imię Róży", które to darzę niegasnącym uwielbieniem.
Czy ,,Agonia dźwięków" przypadła mi do gustu?
Szczerze muszę przyznać, że książka zaskoczyła mnie o wiele bardziej, niżeli mogłam się tego spodziewać. Rzecz jasna - pozytywnie! Konstrukcja powieści, dosyć przewrotna, już na samym początku daje nam poznać zakończenie. Reszta treści jest wycieczką do tego, co minęło.
W treści powieści Cabre najbardziej zdumiało, a jednocześnie zaniepokoiło mnie to, że jest ona brutalnie uniwersalna. Że możemy dopasować ją do naprawdę wielu sytuacji w życiu, a ona dalej pozwoli wyciągnąć z siebie najgłębsze przesłanie.
Pozycja ta napisana jest naprawdę ciekawie, a jej plusem są bardzo, bardzo dobrze wykreowani i porywający bohaterowie. Czytało się ją dobrze, wymagała lecz pewnego skupienia.
,,Agonia dźwięków" to porażająco aktualna opowieść o odwiecznej walce radości życia i ascezy. Opowieść o ludzkiej niedoskonałości. I nieludzkiej doskonałości. To porywająco, przy akompaniamencie muzyki opowiedziana historia pojedynku ludzkich uczuć i emocji z tym, co racjonalne i wytłumaczalne.
To książka, która uczy, jak się uodpornić, by i w nas samych nie umierało to, co dla nas najważniejsze...
Tytuł : Agonia Dźwięków
Autor : Jaume Cabré
Tytuł oryginału : Fra Junoy o l'agonia dels sons
Tłumaczenie : Anna Sawicka
Wydawnictwo : Marginesy
Data wydania : 2017
Stron : 336
Szczerze mówiąc nigdy nie czytałam tego autora natomiast z chęcią bym coś chapnęła. Zwłaszcza po takiej recenzji!
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie zwracałam uwagi na tę książkę, ale teraz czas to zmienić. Właśnie dzięki Twojej recenzji. 😊
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej powieści, a wydaje się interesująca. Szczególnie tematy, które porusza.
OdpowiedzUsuńFantastyczna recenzja, muszę się przyjrzeć tej pozycji, bo szczerze mnie zaintrygowała. :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam wcześniej o autorze i może to błąd, bo pozycja wydaje się ciekawa, obiecuje sporo ciężkiego klimatu i być może kunszt pisarski. Przyjrzę się bliżej autorowi, bo ten klasztor brzmi intrygująco.
OdpowiedzUsuńmrs-cholera.blogspot.com
Bardzo lubię tego autora, a tej książki jeszcze nie czytałam. Super, że się o niej dowiedziałam! Muszę nadrobić zaległości :)
OdpowiedzUsuńDobra inspiracja... w wolnej chwili zajrzę do tej książki! :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy taki temat książki by mnie wciągnął ale brzmi nawet ciekawie :)
OdpowiedzUsuńWszystko brzmi mega interesująco! :) Sprawdzę czy jest dostępna na legimi i z pewnością przeczytam :) Sylwia
OdpowiedzUsuńJuż od jakiegoś czasu planuję poznać twórczość autora. Jestem ciekawa jego książek. :)
OdpowiedzUsuńRecenzja bardzo ciekawa, ale chyba wolę w ostatnim czasie tradycyjne opowiadania. Może kiedyś.
OdpowiedzUsuńCiągle zabieram się do przeczytania przynajmniej jednej książki tego autora, ale jakoś mi to nie wychodzi...
OdpowiedzUsuńNigdy nie słyszałam o tym autorze ale czemu nie? Wszystkiego trzeba spróbować:)
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie tą recenzja, do bliższego przyjrzenia się tej książce, choć nie przepadam za tego typu książkami
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale zainteresowałaś mnie tą recenzją.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze nic Cabre, ale słyszałam o tym pisarzu i jestem coraz bardziej zainspirowana do sięgnięcia po jego twórczość :) Dzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuńCiekawa recenzja, ja również nie miałam okazji nic przeczytać tego autora, jednak jest mi znany. Może jeszcze kiedyś się to zmieni :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej pozycji ale przyznaję, że opis brzmi całkiem ciekawie :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji czytać nic od tego autora. Co prawda chce to nadrobić, ale raczej nie zacznę mojej przygody od tej książki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :P
Wstyd się przyznać, ale ja nawet nigdy nie słyszałam o tym autorze. Musiałabym się dowiedzieć czegoś więcej na ten temat. Mimo, że polecasz książkę to nie wiem czy bym po nią sięgnęła. Może w późniejszym czasie. A imię róży uwielbiam.
OdpowiedzUsuńJa większość komentujących osób nigdy nie słyszałam o autorze, jednak Twoja recenzja jest na tak wysokim poziomie, że po prostu mnie zaintrygowałaś. W książkach, szczególnie tych starszych, piękne i zarazem przerażające jest to, jak uniwersalne wartości ze sobą niosą. Obyśmy byli raczeni tylko takimi tytułami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Tyle już razy miałam się zabrać za twórczość Jaume Cabré, ciągle czytam pozytywne opinie na temat jego książek, że wreszcie muszę spróbować. Twoja, doskonała zresztą, recenzja mnie do tego zachęciła jeszcze bardziej.
OdpowiedzUsuńTakie książki do mnie nie przemawiają i chyba nigdy tak się nie stanie, po prostu to nie tematyka, która mnie interesuje.
OdpowiedzUsuńObiecuje sobie od ponad roku, że w tym miesiącu przynajmniej zacznę coś czytać Cabré, ale jak na razie nic z tego nie wyszło.
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być bardzo ciekawa, jednak nie trafia ona w moje gusta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Girl in books
Nie czytałam jeszcze nic tego autora, ale wydaje mi się, że to nie do końca mój ulubiony typ literatury. Może za kilka lat się przekonam i po niego sięgnę :)
OdpowiedzUsuńNigdy o autorze nie słyszałam. Może dlatego, że to nie moje klimaty, ale może kiedyś przeczytam :)
OdpowiedzUsuńO autorze słyszałam, nic jeszcze nie czytałam, opis wydaje mi się ciekawy, ale chyba jednak po nią nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńwww.zycieblondynki.wordpress.com