W Zachodnich Krainach o ośmiu tysiącach lat zapisanej historii widmo wojen i katastrofy nieustannie wisi nad ludźmi. Zbliża się zima, lodowate wichry wieją z północy, gdzie schroniły się wyparte przez ludzi pradawne rasy i starzy bogowie.
Zbuntowani władcy na szczęście pokonali szalonego Smoczego Króla, Aerysa Targaryena, zasiadającego na Żelaznym Tronie Zachodnich Krain, lecz obalony władca pozostawił po sobie potomstwo, równie szalone jak on sam.
Tron objął Robert - najznamienitszy z buntowników. Minęły już lata pokoju i oto możnowładcy zaczynają grę o tron...
(opis z tyłu okładki)
Od niedzieli cała społeczność fanów ekranizacji sagi Martina jest niezwykle podekscytowana. Wszystko to ze względu na finał emitowanego od kwietnia szóstego sezonu tego kultowego już serialu. Ja sama swoją fantastyczną przygodę z ludem Westeros rozpoczęłam właśnie od serialu, ale z racji tego, że wolę najpierw przeczytać, a potem - oglądać, przerwałam śledzenie produkcji HBO, a zajęłam się czytaniem. Wprawdzie za mną dopiero dwa tomy, ale na pewno przeczytam ich więcej. Bowiem naprawdę jest warto!
Pierwsza część sagi Martina to, ośmielę się stwierdzić, majstersztyk. Powieść dopracowana jest w każdym calu. Czasami opisy sytuacji, świata przedstawionego ciągną się minutami, ale w moim odczuciu, jest to tejże pozycji ogromnym plusem. Nic bowiem innego nie pomaga tak odczuć klimatu, tak się w niego wczuć.
Życie rodów Siedmiu Królestw owiane jest tajemnicą. Umiera Królewski Namiestnik, inni dają o sobie znać...a zima niechybnie nadchodzi. Świat Lodu i Ognia to miejsce nieustających intryg, głęboko skrywanych tajemnic. Miejsce walki o swoją tożsamość, o swój honor. Miejsce gry o tron.
Książka posiada niezwykle wiele wątków, rozgrywa się na wielu płaszczyznach i nie ma głównego bohatera. W każdym rozdziale ukazywane są losy innego z bohaterów, tak więc wątki przeplatają się ze sobą. Bohaterowie wykreowani przez Martina przedstawiają prawdziwą gamę osobowości i charakterów. Osobiście moimi ulubieńcami są Arya Stark, Jon Snow i intrygujący Tyrion Lannister. Od samego początku niezwykle ciekawią mnie losy dzielnej Aryi. Jon Snow to chłopak do końca niewiadomego pochodzenia, który zawsze wie, jak powinien postąpić. Natomiast procesy myślowe Tyriona, małego, ale niezwykle inteligentnego człowieka są wisienką na torcie!
Możemy spotkać się w niej niekiedy z brutalnymi scenami wojen i bitew, pełnymi niekoniecznie apetycznych szczegółów. Jest to jednak nic w porównaniu z serialem! On został w takie krwawe momenty niezwykle podkolorowany. Z resztą...nie tylko krwawe...
Styl pisania Martina nie pozostawia za wiele do życzenia. Mimo sporej objętości książkę czytało się dosyć szybko. Myślę, że wspomniane już przeze mnie powyżej opisy mogą niektórych zanudzić, ale mnie one bardzo odpowiadały. Nie ma w tych opisach niczego złego...co by na dobre nie wyszło.
Myślę, że ,,Gra o tron " to pozycja obowiązkowa dla każdego, kto uważa się za fana fantastyki. George R. R. Martin to, jak można się przekonać, człowiek o nieposkromionej wyobraźni, co za pomocą słów potrafi fenomenalnie oddać czytelnikom. Z czystym sercem każdemu mogę ją polecić. Idealna do czytania w fotelu, pod kocykiem, z kubkiem herbaty. Lektura na wiele godzin. Idealna, gdy szukasz wrażeń, dreszczyku emocji. Na chłodny dzień. No bo wiecie...
Zima nadchodzi!
Tytuł : Gra o tron
Autor : George R. R. Martin
Tytuł oryginału : A Game of Thrones
Tłumaczenie : Paweł Kruk
Wydawnictwo : Zysk i S- ka
Data wydania : 2011
Liczba stron : 844
Mam nadzieję, że zima jednak tak szybko nie nadejdzie ;D ale jak już nadejdą chłodniejsze dni, to chętnie po "Grę o tron" sięgnę ;) wiem, że seria jest już kultowa, ale mnie dopiero Twoja recenzja przekonała, aby ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńJedyna "saga" jaka przeczytałem to Pan Samochodzik :D i niech tak zostanie:)
OdpowiedzUsuńWczoraj po raz pierwszy obejrzałam kawałek Gry o Tron. Zdaję sobie sprawę, że to nie to samo co książka, ale raczej mnie nie wciągnie fabuła obu wydań, ponieważ jest w nich za dużo przemocy.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za "fantazy"...choc przeczytałam całego Sapkowskiego, i prawie całego Tolkiena...no ale to klasyka gatunku...szczerze przyznam jednak, że Twoja recenzja mnie zachęciła i prawdopodobnie dam się skusić, i przeczytam , choćby po to, żeby przekonać się na własnej skórze, czy to rzeczywiście "dobre" :-)
OdpowiedzUsuńPamiętam, że byłam zachwycona tą częścią ;) Nie wciągnęłam się od razu, ale gdy już wpadłam, to jak śliwka w kompot :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Grę o Tron :)
OdpowiedzUsuńKocham serial, chociaż jestem sezon do tyłu i ubóstwiam książki Martina. Już naprawdę dawno nie widziałam recenzji GOT na bloggerze, więc bardzo mnie cieszy fakt, że ją zrecenzowałaś :D
Również kocham Jona i Tyriona ♥♥♥
Pozdrawiam Cię gorąco i zapraszam do mnie, na recenzję "Kamienia i soli",
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Moimi ulubieńcami też są Jon Snow oraz Tyrion, Aria może troszeczkę mniej, a poza tym nie znoszę Daenerys ;)
OdpowiedzUsuńKocham tę serię i czekam na "Wichry zimy" :D
Pozdrawiam!
houseofreaders.blogspot.com
Winter is coming... :3
OdpowiedzUsuńAhy ohy a ja nie wiem o co tyle szumu... Czas w końcu się przekonać! Koniecznie muszę się zabrać za tę pozycje :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zajrzyj :) klik!
Fanką jestem i od dłuższego czasu zapatruję się na Grę o Tron w wydaniu papierowym jak i telewizyjnym i Twoja recenzja jest mi impulsem do działania! Świeże spojrzenie, dawno nie widziałam recenzji tej książki, więc teraz, gdy pył opadł, wydaje się ona jeszcze bardziej wiarygodna. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
ja niestety podziekuje serial jest nudny wiec wole nie weidziec jak nudzilabym sie z ksiazka :P pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać tę książkę,lecz boję się,że nie ogarnę jej,przez tyle postaci i ogólnie jest ona bardzo długa..:/ Może za parę lat się skuszę.Ogólnie to chciałabym obejrzeć serial,ale najpierw książka,więc może szybciej ją przeczytam. :D
OdpowiedzUsuń"Gra o tron" to zupełnie nie moja bajka ;)
OdpowiedzUsuńJestem wielką fanką serialowego świata ukazanego w "Grze o tron", ale postanowiłam zabrać się w te wakacje za książkowy pierwowzór, więc już przy następnym zamówieniu w internetowej księgarni będę dodawała ją do koszyka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, bookworm :>