Terabithia to sekretna kraina, do której można dostać się jedynie za pomocą zaczarowanej liny zawieszonej dawno temu na drzewie rosnącym na brzegu rzeki. Władcami tej twierdzy w środku lasu są Jess i Leslie. Terabithia jest ich tajemnicą. Strzegą jej i walczą o nią. Jednak pewnego dnia wydarzy się coś, co wszystko zmieni…
Kilka lat temu było mi dane zobaczyć ,,Most do Terabithii" w kinie. Był to chyba pierwszy nie animowany film który zobaczyłam na dużym ekranie. Wywołał on u mnie naprawdę ogromne emocje! Z zamiarem przeczytania książki nosiłam się już od dłuższego czasu, aż w końcu kilka dni temu było mi dane wreszcie to uczynić.
Co tu dużo mówić...a raczej - pisać? Książka bardzo mi się podobała. Mimo, że klasyfikowana jest jako pozycja dla dzieci, porusza tematykę niezwykle dojrzałą, dlatego z całego serca mogę polecić ją każdemu.
Książka ma bardzo charakterystyczny klimat, którego niestety nie znalazłam w filmie. Dla porównania, wczoraj go sobie obejrzałam, by stwierdzić dzisiaj, że książka zdecydowanie dużo lepsza!
Główne postaci są niezwykle sympatyczne, szybko więc można się do nich przyzwyczaić. Zarys fabuły sam w sobie jest dosyć oryginalny, a wykonany został bardzo dobrze. Autorka wykorzystała jej potencjał!
Powieść uczy nas o tym, jak wielką potęgę ma przyjaźń, jak walczyć z tęsknotą, jak szukać w sobie odwagi.
Język, jakim ta pozycja została napisana jest przystępny i prosty w odbiorze. Książka objętościowo jest względnie cienka, lecz ma jedną, niedużą wadę - litery są dosyć duże, co wymaga częstego przewracania kartek.
Myślę, że dorosły, wymagający czytelnik może poczuć się tą pozycją nieco znudzony. Rekomenduję ją dla czytelnika nieco młodszego, czyli dla dzieci i młodzieży najlepiej. Ja jeszcze zaliczam się chyba do tej drugiej grupy, czyli jak mi się wydaje - młodzieży. Aczkolwiek nie znaczy to, że nie mam wymagań. Otóż właśnie, mam - i to nie byle jakie! Tej pozycji jednak udało się je spełnić.
,,Most do Terabithii" to historia, z którą naprawdę warto się zapoznać.
Tytuł : Most do Terabithii
Autor : Katherine Paterson
Tytuł oryginału : Bridge to Terabithia
Tłumaczenie : Alicja Skarbińska
Wydawnictwo : Nasza Księgarnia
Data wydania : 2007
Liczba stron : 240
"dorosły, wymagający czytelnik może poczuć się tą pozycją nieco znudzony" - to chyba o mnie, no ale nie ma książek "dla każdego" :)
OdpowiedzUsuńKilka lat temu byłam zachwycona tą pozycją, więc miło ją wspominam, ale raczej już do niej wracać nie będę. :)
OdpowiedzUsuńJako że zaliczam się do dorosłych,raczej pozycja nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńAczkolwiek dam znać bratu- on uwielbia takie klimaty :)
Chciałabym być czasem znów młoda i naiwna i umieć cieplej spojrzeć na takie czytadła, choćby dla relaksu :-)
OdpowiedzUsuńCzytałam i oglądałam :) byłam niezwykle poruszona całą historią - faktycznie ma swój specyficzny klimat.
OdpowiedzUsuńWiele ludzi poleca mi tę książkę, a ja kiedyś tylko oglądałam film - i to tak dawno, że prawie nie pamiętam kiedy! Cóż, chyba muszę to nadrobić, bo intryguje mnie przestrasznie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, u mnie recenzja "Dworu cierni i róż"! pattbooks.blogspot.com
Jaka piękna, magiczna okładka! Bardzo zainteresowała mnie na książka, w najbliższym czasie postaram się po nią sięgnąć ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Moment Of Dreams ♥
Czytałam książkę i zapamiętałam ją jako niesamowitą, bardzo smutną pozycję :/ Filmu nie oglądałam i raczej się na niego nie skuszę...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
Książka ta znajduje się na mojej liście do przeczytania ;)
OdpowiedzUsuńNie przesadzaj, dorosły czytelnik powinien wynieść więcej niż młoda osoba. Na przykład ważne wartości, które zostały zawarte w tej pozycji.
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobała, oglądałam również film, ale książka podbiła moje serduszko ;)
Pozdrawiam gorąco i zapraszam na recenzję "Caldera",
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Reguła zatem się potwierdza i to książka przeważa nad filmem. Ja raczej się nie zdecyduję, to nie do końca mój klimat. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńJak to miło, że książka spełniła Twoje oczekiwania, tym bardziej, że w głowie miałaś na pewno duże emocje związane z pierwszym seansem filmowym :) Sama chyba się na ten tytuł jednak nie skuszę, ale kto wie, może kiedyś zmienię zdanie :)
OdpowiedzUsuńLubię takie pozycje dla dzieci, filmy animowane, więc czuję że odnalazłabym się w tym :)
OdpowiedzUsuńTeż chyba się powinnam z nią zapoznać. A okładka mnie jeszcze bardziej zachęca :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńhttp://nastolatka-marzycielka.blogspot.com
Pamiętam jak byłam na filmie w kinie. Jak dla mnie nie jest to książka typowo dla dzieci, bo młodsi czytelnicy nie zauważą tego co dorosła osoba, a może nawet jej nie zrozumieją. U mnie tak było z filmem, który dla ucznia podstawówki, któryn wtedy byłam, nie był taki prosty. Gdybym się kiedyś natknęła na książkę, chętnie poczytam.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się! Mam nadzieję, że kiedyś uda mi się ją przeczytać :) I ta okładka... cudo! :D
OdpowiedzUsuńFilm mi się podobał nawet bardzo, bo byłam całkiem zaskoczona wydarzeniami. A skoro piszesz, że książka ma nawet lepszy klimat niż film z chęcią kiedyś ją przeczytam ;>
OdpowiedzUsuńTo lektura zupełnie nie wpasowująca się w mój gust czytelniczy, więc muszę odpuścić. :)
OdpowiedzUsuńtak samo jak ty oglądałam film ale kiedy to było! Chociaż musiał być naprawdę dobry bo ciągle go pamiętam :) raczej po książkę już nie sięgnę (chyba jestem za stara :) ), ale może kupię ją komuś w prezencie :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie czytałam książki, ba, ja nie wiedziałam, że takowa istnieje.
OdpowiedzUsuńAle film mnie zachwycił wiele lat temu, więc myślę, że się nie zawiodę.
zapraszam do siebie na nowy post :)
http://want-cant-must.blogspot.com/
Ta pozycja obiła mi się już o uszy, ale ani nie miałam okazji jej przeczytać, ani obejrzeć filmu. Jednak sama fabuła brzmi bardzo zachęcająco. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
http://books-world-come-in.blogspot.com/
Ta książka jak i film jest mocno uwielbiana zarówno jak i przeze mnie i jak mojego brata <3
OdpowiedzUsuń