Litwa, rok 1733. Na stosie ginie młoda dziewczyna oskarżona o czary. Przed śmiercią rzuca klątwę na winnych swojej krzywdy. Odtąd pech nie przestanie im towarzyszyć…
Tymczasem w kraju zaczyna się gorący czas: śmierć króla Augusta II i wolna elekcja. Dwa przeciwne obozy zjeżdżają do Warszawy, by wybrać następcę.
W tym barwnym okresie historycznym toczą się losy dwóch bohaterek: skromnej Zofii i namiętnej Cecylii. Która z nich skradnie serce zuchwałego infamisa?
(opis z tyłu okładki)
Za powieściami historycznymi przepadam od kiedy pamiętam. Nie mówię tutaj może konkretnie o Sienkiewiczu, z którym nierozerwalnie to sformułowanie się kojarzy, ale o samym gatunku. Uwielbiam, gdy w tło fabuły wpleciona jest prawdziwa historia, coś, co realnie miało kiedyś miejsce. Fascynuje mnie poznawanie dawnych realiów, wyobrażanie sobie jak to kiedyś wyglądało.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tej autorki. Powieść Małgorzaty Gutowskiej - Adamczyk niestety jednak trochę mnie rozczarowała. Czym... i dlaczego? Spieszę wyjaśnić!
Otóż...potrzeba było naprawdę długiego czasu, bym się w nią wciągnęła. Nieco wnikliwszy obserwator mógł zauważyć, że na wklejonym u dołu bloga gadżecie ,,Lubimy czytać" pozycja ta widnieje w kategorii ,,Teraz czytam" już od ponad miesiąca. Po prostu nie potrafiłam przebrnąć przez pierwsze strony. Najzwyczajniej się nie dało. Jakaś klątwa...
O ile drugą połowę powieści czytało mi się już całkiem przyjemnie, o tyle pierwsza była dla mnie prawdziwą katorgą. Żałuję, że przeczytałam tę książkę już po stworzeniu listy najbardziej irytujących bohaterek literackich, bo jedna z bohaterek tejże powieści - Cecylia Lange - z pewnością by na nią trafiła, zajmując jedno z czołowych miejsc. Dawno już żadna kobieca postać tak mnie w książce nie irytowała! Wrr...
Realia historyczne zostały oddane bardzo dobrze, a to zapewne za sprawą stylizowanego języka. Naprawdę niezwykle dobrze się go przyswajało. Ja, jako ogromna fanka wszystkiego co stare, byłam nim wprost oczarowana. Język jest więc zdecydowanym atutem tej pozycji. Autorka oferuje także zgodność z faktami historycznymi, które podaje czytelnikowi w bardzo prosty, wręcz łopatologiczny sposób, i chwała jej za to! Bo pod tym względem książka bije inne na głowę...
Pozostaje jednak kwestia nieco dłużącej się fabuły, która rozwinęła się dopiero pod koniec książki, zostawiając mnie tym samym z ogromnym niedosytem. Powieść zakończyła się wtedy, gdy - jak dla mnie - mogłaby się dopiero rozpocząć.
Podsumowując - ,,Fortuna i namiętności. Klątwa" to całkiem dobra powieść historyczna. Myślę, że jest to pozycja dla nieco starszych, a na pewno- dojrzalszych czytelników, gdyż nie brakuje w niej pikantnych szczegółów. Myślę, że jest to książka z którą naprawdę warto się zapoznać... ale niekoniecznie trzeba. Jeszcze miesiąc temu nie uwierzyłabym, że kiedykolwiek to napiszę, ale nawet sięgnęłabym po drugą część. Chociażby dla tego pięknego języka. Lecz przede wszystkim - dla fabuły, dla akcji - które, mam nadzieję, rozwiną się i zaspokoją moją ciekawość.
Tytuł : Fortuna i namiętności. Klątwa
Autor : Małgorzata Gutowska - Adamczyk
Wydawnictwo : Nasza Księgarnia
Data wydania : 2015
Liczba stron : 464
A ja jakoś nie przepadam za powieściami historycznymi. Musi mieć naprawdę dobrą fabułę, żeby mnie wciągnąć.
OdpowiedzUsuńA ja jakoś nie przepadam za powieściami historycznymi. Musi mieć naprawdę dobrą fabułę, żeby mnie wciągnąć.
OdpowiedzUsuńHahahha :D A mnie na przykład Cecylia bardzo przypadła do gustu! Bardzo ją polubiłam i jestem MEGA ciekawa dalszego rozwoju jej postaci :D
OdpowiedzUsuńMnie "Klątwa" bardzo się spodobała! Choć przyznaję - trzeba było się wkręcić w tę historię, a to przez język... ale później! Cudo!
Czuję, że i mi Cecylia Lange zalazłaby za skórę :) Może kiedyś skuszę się na twórczość autorki. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńOkładka książki przypomina mi trochę wstęp do odcinków "Reign" :D
OdpowiedzUsuńZdecydowanie powieści historyczne to nie dla mnie, skoro ty wielbicielka takiego gatunku miałaś początkowo problemy z przebrnięciem przez fabułę, to ja tym bardziej bym się nie odnalazła. Jednak fajnie, że takie książki powstają :) i podziwiam Ciebie za Twoje zamiłowanie do powieści historycznych :)
OdpowiedzUsuńMałgorzata Gutowska-Adamczyk ma talent i dar do pisania, którego akurat w tej powieści nie wykorzystała. Była również swojego czasu moją ulubioną autorką, jednakże czarę goryczy przelała "Rose de Vallenord". Tragiczna, przewidywalna i schematyczna książka, którą należy omijać, podobnie jak "Fortunę i namiętność". Z kolei "Cukiernia pod amorem" (cała seria) i "Róża z Wolskich" to moi ulubieńcy, których serdecznie polecam. Naprawdę z niepokojem obserwuję rozwój autorki w złą stronę...
OdpowiedzUsuńJestem fanką powieści historycznych, a już na pewno pięknego języka! Mam lekkiego bzika na punkcie właśnie historii i wszystkiego co z nią związane...Wracając do książki (bo czasami przesadzam z paplaniem...) trochę obawiam się ciągnącej fabuły i... a jakże, irytującej bohaterki, którą opisałaś... Sama nie wiem, może kiedyś po nią sięgnę, jak na razie sobie ją odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
chocabooks :)
Póki co tej autorki czytałam jedynie książkę dla dzieci ,,Opowieści Pana Rożka" :)
OdpowiedzUsuńDruga część już niedługo pojawi się w księgarniach, więc będziesz miała szansę po nią sięgnąć. Co prawda,Klątwy nie czytałam, ale uwielbiam Cukiernię pod amorem.
OdpowiedzUsuńDawno nie wchodziłam w takie klimaty, dlatego z przyjemnością bym się w nich zanurzyła. Miałam styczność z Sagą o Gutowie, dobre wspomnienia skolekcjonowałam, choć jeszcze dwa tomy mi pozostały do poznania. :)
OdpowiedzUsuńznam takie książki, sama ostatni łapałam się na tym, że ciągle jestem na jakiejś 70/80 stronie i w głowie tylko byle do 100, a potem już idzie z górki ;-)
OdpowiedzUsuń