Georgie McCool, scenarzystce komedii z Los Angeles, pozornie udało się połączyć pracę z życiem rodzinnym. Ma cudowne córeczki Alice i Noomi, opiekuńczego męża Neala i piękny dom na przedmieściach. Jednak w jej małżeństwie od dawna coś nie gra, a Georgie nie ma odwagi ani czasu, by zmierzyć się z problemami.
Gdy zamiast świętować z rodziną Boże Narodzenie w mroźnej Nebrasce, wybiera pracę, jej małżeństwo jest o włos od rozpadu. Neal nie odpowiada na telefony, obecność czarującego Setha komplikuje sprawy jeszcze bardziej, a zamęt w sercu nie pozwala Georgie skoncentrować się na pisaniu śmiesznych dialogów.
Gdy sytuacja wydaje się beznadziejna, z pomocą przychodzi jej tajemniczy żółty telefon...
( opis z tyłu okładki)
,,Linia serc" to pozycja która interesowała mnie od kiedy się pojawiła. Od samego początku bardzo chciałam ją przeczytać, zwyczajnie mnie intrygowała. Może to dlatego, że mam słabość do starych telefonów, a wiedziałam, że takowy jest znaczącym fragmentem fabuły. Sama nie wiem...coś po prostu szalenie mnie do niej ciągnęło. Mimo wszystkich przeczytanych opinii, które były bardzo skrajne. Wiedziałam, że prędzej czy później będę musiała ją przeczytać, bo inaczej nie zaznam spokoju. Okazja nadarzyła się w czerwcu, kiedy znalazłam tę pozycję w promocji na stronie księgarni internetowej bonito.pl, niezwłocznie więc ją zakupiłam.
Książka okazała się strzałem w dziesiątkę! Historia Georgie i Neala wlała w moje serce ogrom ciepła. O, jakże przyjemnie mi się tę książkę czytało!
Sama fabuła jest - jak dla mnie - fenomenalna! Autorka miała naprawdę świetny pomysł i bardzo dobrze poradziła sobie z ubraniem go w słowa. Książkę czytało się niezwykle przyjemnie, a historia nadzwyczaj mnie porwała. Do samego końca, do ostatnich stron udało się autorce utrzymać mnie w niepewności co wydarzy się dalej.
Powieść Rainbow Rowell napisana jest językiem bardzo przystępnym, typowym dla tego typu powieści. Książkę więc - przynajmniej mnie - czytało się bardzo, bardzo dobrze. Szkoda mi nawet trochę, że już się skończyła...
Neal, Neal, Neal... dawno już nie spotkałam na kartach powieści bohatera, który tak by mnie zafascynował! A Neal jest wprost niesamowity. Czytając o nim było mi tak ciepło na sercu...że aż człowiek sam się uśmiecha. Mimo, że sam Neal uśmiechał się rzadko. Mimo, że był statecznym i poważnym oceanografem rysującym komiksy...na samą wzmiankę o nim ogarniało mnie poczucie sensu, jeżeli tak mogę to określić. Po prostu chłop skradł moje serce, co tu dużo mówić...a raczej pisać.
Pozostali bohaterowie są całkowicie do zniesienia. Szczerze. Wyjątkowo- nie było nikogo, kogo przy najbliższej okazji chciałabym ukatrupić. A to już naprawdę ogromny plus!
Wy również możecie dokonać takiego wyboru. Możecie tę książkę przeczytać, możecie jednak tego nie robić. Ja jednak uważam, że warto. I pozwolę sobie was do tego zachęcić!
,,Linia serc" to książka, która pomaga dostrzec to, o czym często zapominamy. Ukazuje nam, jak ważna jest w naszym życiu obecność kogoś, kto zawsze nas rozumie. Chce nam uświadomić, że najczęściej zaniedbujemy to...a przede wszystkim tych...którzy winni być dla nas najważniejsi.
Czasem warto by sięgnąć po żółty telefon...by pewne rzeczy sobie uświadomić. Może by coś zmienić. By nigdy nie zerwać linii serc...
Tytuł : Linia serc
Autor : Rainbow Rowell
Tytuł oryginału : Landline
Tłumaczenie : Martyna Tomczak
Wydawnictwo : Wydawnictwo Otwarte
Data wydania : 2016
Liczba stron : 384
Widać, że książka potrafi uświadomić człowieka w tym, co tak naprawdę ważne jest w życiu. Myślę, że przeczytam ją z chęcią. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńNa razie mam dość długą listę książek do przeczytania, ale muszę przyznać, że ten tytuł również za mną chodzi, więc prędzej, czy później na pewno się za niego zabiorę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
GeekBooks
Wydaje się być życiową i mądra historia z przesłaniem. Kiedyś pewnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam Fangirl tej autorki i się spodobało :) Choć sądzę, że tej pozycji nie będę specjalnie zamawiać, jeśli gdzieś na nią natrafię z ciekawości przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://fanofbooks7.blogspot.com
Wydaje mi się, że cała twórczość Rainbow Rowell wzbudza mieszane uczucia. Osobiście przeczytałam zarówno "Fangirl" jak i "Eleonorę i Parka". Może nie są to może moje najulubieńsze książki na całym Bożym świecie, ale całkiem mi się spodobały. W związku z tym od premiery polowałam na "Linię serc", ale ostatnio stwierdziłam, że trochę szkoda mi na nią pieniędzy i postanowiłam poczekać aż powieść ta trafi do mojej biblioteki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia z bloga KsiążkoholizmPostępujący
Od Rainbow Rowell czytałam "Eleonorę i Parka" i co tu dużo mówić: oczarowała mnie. Więc, jak nie trudno się domyślić, poluję na "Linię serc". ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, /nie-poczytalna.blogspot.com
Nie lubię twórczości Rainbow Rowell i nie zamierzam czytać tej książki.Słyszałam,że jest najgorsza. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Mam wrażenie, że nie przebrnęłabym przez tę książkę z taką przyjemnością i łatwością, jak Ty. Historia z pewnością dająca wiele do myślenia, niestety nie dla mnie :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://tamczytam.blogspot.com
Niby nie moje tematy, ale wciągam ostatnio każdą książkę jak leci ;D
OdpowiedzUsuńFangirl mnie nie zachwyciło, ale chciałabym dać szansę jeszcze tej książce, może akurat uda jej się uratować podniszczoną opinię po wcześniejszej lekturze, która okazała się słaba. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zupełnie zapomniałam o tej książce, a kiedyś tak bardzo chciałam ją przeczytać :) obudziłaś moje zainteresowanie tą książką :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/
nie miałam okazji czytać, ale jeśli mi się kiedyś trafi, to dam szansę!! :))
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, strasznie też spodobała mi się okładka :) może w końcu ją dopadnę:)
OdpowiedzUsuńOstatnio zastanawiałam się nad kupnem tej pozycji, ale odpuściłam. Najpierw przeczytam "Fangirl" ponieważ ta książka dużo bardziej mnie intryguje :D
OdpowiedzUsuńKsiążka stoi na półce dzięki świetnym znakowym przecenom! :D
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że mi się spodoba. Czytałam już "Fangirl" i było całkiem przyjemną pozycją :)
Cieszę się, że bohaterowie przypadli Ci do gustu! Ciepła książka jest dobra na wszystko :D
Pozdrawiam Cię gorąco,
Isabelle West
Z książkami przy kawie
Ostatnio bardzo często widuję tę książkę na blogach książkowych. Opinie są dobre i bardzo dobre - u Ciebie podobnie. Nawet mnie zachęciliście.
OdpowiedzUsuńNatomiast okładka jest paskudna i tandetna - jak można puszczać takie coś w tych czasach - wygląda jak Harlequin. :P
Zazwyczaj nie lubię czytać takich przesłodzonych historii, ale Rainbow Rowell pisze w tak świetny sposób, że nie tylko mnie to nie zniechęca, ale wręcz przeciwnie - aż chcę czytać jej książki!
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
swietna recenzja czytalo sie z przyejmnoscia :) przeczytalabym aby sie samej rpzekonac jak to z nia jest. pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ostatnio na jakieś księgarni za bardzo niską cenę i po Twojej recenzji żałuję, że jej nie kupilam:( bo z tego co widzę to warto
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, books--my-life.blogspot.com
Achhh od razu jak przeczytałam recenzję wzmogła się w mojej głowa straszliwa myśl... Czemuż ja nie dodałam do koszyka tej książki, kiedy zamawiałam paczuchę na stronie Znaku? Muszę to nadrobić... Opis fabuły jak i sama akcja naprawdę mnie ciekawią i od dawna korciło mnie, żeby po nią sięgnąć. Muszę to zmienić!
OdpowiedzUsuńchocabooks :)