piątek, 8 stycznia 2021

W ciemność - Anna Bolavá


 Anna Bartákova żyje w małym, czeskim miasteczku na południe od Pragi, jak sama utrzymuje - jakieś dwie godziny drogi pociągiem. Jako jedna z niewielu kobiet w miasteczku zdobyła wykształcenie i jest tłumaczką, jednak porzuca pracę, by zająć się swoją największą i jedyną pasją – zbieraniem i suszeniem ziół. Zajęcia tego nauczyła się od ukochanej babci, wraz z odejściem której, jak się wydaje, odeszło też szczęście bohaterki i jakikolwiek porządek w jej życiu. Ale czy zbieranie ziół to aby na pewno jedynie pasja Anny?

 Kobieta żyje "od wtorku do wtorku", bo we wtorki przecież jeździ się do skupu, gdzie lokalni, nie do końca uczciwi mężczyźni kupują ususzone zioła, liście czy kwiaty, których trzeba się pozbyć, by na strychu zrobić miejsce na nowe. Rytm jej życia wyznaczają pory kwitnienia ukochanych roślin, a nożyczki do ich ścinania są jej nieodłącznym atrybutem. Zdaje się ona nie zauważać choroby, która pustoszy jej organizm, swojej samotności, którą stara się wypierać, oraz tego, że jej pasja nie jest już jedynie ucieczką od codzienności, ale ciężką kompulsją, a wręcz obłędem…


 Nie miałam póki co zbyt dużej styczności z literaturą czeską, oczywiście poza namiętnym czytaniem Franza Kafki, którego ubóstwiam, ale którego z wiadomych powodów nie do końca możemy zakwalifikować jako pisarza czeskiego. Spotkanie z prozą Anny Bolávy było więc moim pierwszym poważniejszym spotkaniem z literaturą naszych południowych sąsiadów powstałą w ostatnich latach. Spotkanie to było w swej specyfice zupełnie inne, niżeli zakładałam przed lekturą, ale na pewno pozostanie w mojej pamięci na długi czas!

 Bolavá stworzyła historię, która hipnotyzuje, a zarazem ogromnie niepokoi. Historię, od której nie sposób się oderwać, ale którą jednocześnie ma się ochotę czasami odrzucić w kąt i więcej do niej nie wracać.

 Pierwszoosobowa narracja pozwala nam poznać to, co jest w istocie głównym bohaterem tej książki, czyli nie samą Annę, a jej myśli. Myśli bohaterki żyją własnym życiem. Intrygują, przerażają, wprowadzają wątki, ale ich nie kończą. Dowiadujemy się zeń dlaczego zawsze sprawdza buty przed założeniem, dlaczego obawia się psów oraz z jakiego powodu tak bardzo stara się odizolować od świata i małomiasteczkowej społeczności, która z łatwością może napiętnować człowieka. Wysnuwamy wnioski o niespełnionym macierzyństwie, klątwie ciążącej na kobiecie i jej kuzynkach, czy życiu w odseparowaniu od męża, który wciąż mieszka niedaleko, lecz nie wiadomo, czy to on jest tym, który porzucił, czy może sam został porzucony. Oczami bohaterki widzimy jak odczuwa zmiany chorobowe, przez które traci kilogramy, włosy, ale też zdrowy rozsądek…


 W książce Anny Bolavy zioła czy rośliny, które bohaterka tak miłuje również pełnią rolę bohaterów. Ich opisy i specyfikacje oddziałują na zmysły czytelnika, sprawiając, że możemy wręcz poczuć ich zapach czy strukturę. Pióro czeskiej autorki jest wyjątkowo plastyczne, a styl niebanalny, przez co lektura staje się oryginalnym doznaniem, które ciężko wymazać ze swojej głowy nawet przez kilka dni po lekturze.


 „W ciemność” to opis powolnego odchodzenia, nie tylko ze społeczeństwa, ale też ze świata. To subiektywna relacja osoby, która sama kieruje swój los w niewłaściwą stronę, pozwalając przejmować nad nim kontrolę swoim myślom. Myślom, które prowadzą do obłędu i czasem mogą być naszymi największymi wrogami...






Tytuł: W ciemność
Autor: Anna Bolavá
Tytuł oryginału: Do tmy
Tłumaczenie: Agata Wróbel
Wydawnictwo: Książkowe Klimaty
Data wydania: 2017 (2015)
Stron: 301

19 komentarzy:

  1. Na pewno nie czytałam nic podobnego, więc zapamiętam tytuł na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się nader interesująco, chętnie zwracam uwagę na ten tytuł. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Intrygujące są te myśli głównej bohaterki. Będę miała tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi znakomicie! Wcześniej nie słyszałam o tej książce, a czuję, że mogłaby mi się spodobać:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czuję się zachęcona do lektury tej książki. 😊

    OdpowiedzUsuń
  6. Z czeskiej literatury czytałam "Daleko od szosy". Bardzo polecam, bo jest to historia pracy w czeskim szpitalu. Dziękuję za przypomnienie literatury czeskiej. W wolnej chwili po nią sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  7. Również nie miałam dużej styczności z lietaratura czeską, poza wspomnianym Kafką. Twoja recenzja zachęciła mnie, by sięgnąć po tę książkę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałam taki okres w życiu, że uciekałam wręcz od ludzi, przez co wiele znajomości wymarło, ale wtedy było mi to potrzebne, odnaleźć głębię własnej tożsamości.

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwsze słyszę o tej książce, ale naprawdę brzmi interesująco. Będę miała ten tytuł na uwdze.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hipnotyzująca książka o odchodzeniu... Brzmi bardzo ciekawie i z lekka filozoficznie. Lubię takie powieści. Czuję, że ta mogłaby przypaść mi do gustu. No i to dobry pretekst, by w końcu zabrać się za literaturę czeską, z którą - nie ukrywam - jestem dość mocno na bakier.

    OdpowiedzUsuń
  11. Takiej literatury jeszcze nie miałam okazji mieć w rękach i czytać... Nie wiem szczerze mówiąc czy bym chciała, ostatnio potrzebuję pozytywów choć tych naiwnych

    OdpowiedzUsuń
  12. Zaintrygowała mnie ta książka. Po przeczytaniu recenzji stwierdzam, ze ma elementy które bardzo lubię w literaturze.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie czytałam tej pozycji i nie za bardzo lubię tego typu literaturę, ale coś mnie po Twojej recenzji zaintrygował, więc może przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  14. bardzo zaciekawiłaś mnie tą książką, dawno nie miałam tak sprzecznych uczuć podczas czytania, także chętnie sama bym się przekonała, czy to książka dla mnie :-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Najbardziej przekonuje mnie ta forma narracji, ale nie jestem pewna czy to książka dla mnie. Poczekam aż będzie w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  16. Wydaje się być nieco... dołująca.

    OdpowiedzUsuń
  17. Brzmi ciekawie, chętnie przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  18. Niekoniecznie coś dla mnie ale moja babcia wręcz kocha takie spokojne historie ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Jakoś nigdy nie miałam przyjemności z literaturą czeską.

    OdpowiedzUsuń

Może to właśnie Twój komentarz okaże się dla mnie największą inspiracją?
Dziękuję za każde odwiedziny i zapraszam częściej! Powłóczmy się razem!