wtorek, 14 kwietnia 2020

Błękit - Maja Lunde


Woda. Twój organizm składa się z niej w około 70%. Kiedy jesteś spragniony – wystarczy, że odkręcisz kran bądź otworzysz butelkę i możesz ugasić swoje pragnienie. Wodą możesz schłodzić zmęczoną upałem twarz, przemyć ranę, zmyć z siebie brud dnia codziennego. Z chęcią popływasz w basenie, zrelaksujesz się w jacuzzi lub poleżysz, popijając drinka nad jednym ze znanych akwenów. Woda jest dla Ciebie gwarantem, bo prawdopodobnie nigdy nie zaznałeś życia bez niej. Od kiedy pamiętasz była. Jest. Ale czy zawsze będzie?

2017. Signe poznajemy jako starszą kobietę. Mieszka w Norwegii, której krajobraz naturalny od najmłodszych lat jest dla niej niezwykle cenny. Jest ekolożką i aktywistką ochrony środowiska. Jej celem jest ocalenie lodowca, który przez całe życie podziwiała, a który wkrótce ma stać się kostkami lodu do drinków. W ramach swojego protestu wyrusza w podróż na otwarte morze...

Rok 2041. David to młody mężczyzna, który wraz z kilkuletnią córeczką Lu zmuszony jest do rozłąki z żoną i małym synkiem i ucieczki z trawionej pożarami Francji. W świecie pozbawionym słodkiej, pitnej wody trafiają oni do obozu dla uchodźców. Po kilkunastu spędzonych tam, monotonnych dniach odnajdują starą łódź, która na zawsze odmienia ich życie…

Jak splatają się losy tych ludzi?




 Po wspaniałej i bijącej rekordy popularności „Historii pszczół” Maja Lunde powraca z kolejną powieścią z cyklu Kwartetu Klimatycznego. Kreuje kolejną, pogrążona w klimatycznej katastrofie rzeczywistość, która uświadamia nam, jak bardzo oderwani od rzeczywistości jesteśmy my.
Kiedy przejrzymy na oczy? Czy wtedy będzie można jeszcze coś zrobić, czy za późno już będzie na działanie? Kiedy zdamy sobie sprawę, że przeświadczenie, iż zawsze będziemy zdrowi i szczęśliwi na planecie, którą doprowadziliśmy do ruiny, jest błędne? Czy zaczniemy wreszcie doceniać wodę i szanować ją, pamiętając, że nikt nie dał na nią monopolu, a żadne źródło nie jest nieskończone...

 Powieść napisana jest ciekawie, językiem przystępnym i prostym w odbiorze. Czyta się przyjemnie, chociaż nie w zawrotnym tempie. Pomysł na fabułę był rzeczywiście genialny, jednak sposób jego realizacji odbiega już nieco od ideału. Postać i historia Signe zaciekawiła mnie zdecydowanie bardziej niżeli postać Davida. Stało się tak zapewne dlatego, że została ona zdecydowanie lepiej przez autorkę poprowadzona! Była żywsza, bardziej realna, a co za tym idzie – dużo bardziej intrygująca. Przemyślenia i wewnętrzne rozterki bohaterów są, owszem, niezwykle ciekawe, ale autorka powinna jeszcze popracować nad portretem psychologicznym swoich postaci, które sprawiają wrażenie zbyt jednowymiarowych, a ich zachowania czy wybory często nie są zrozumiale umotywowane. 




 "Błękit" to książka, która traktuje o rzeczach niezwykle dla nas ważnych, a które często pozostają niezauważone i zmarginalizowane. Może pobudzić do pewnej refleksji, zainspirować i ukierunkować lepsze, świadome myślenie. W czasach, w których przyszło nam żyć, w którym ruchy proekologiczne, stawiające na dobro nie tylko jednostki, ale całego środowiska nierzadko są wyśmiewane. W świecie, w którym aktywista walczący o dobro naszej planety nie tylko dla nas, lecz zwłaszcza dla tych, którzy pozostaną, gdy nas już zabraknie, zamiast do naszych serc i myśli trafia jedynie na kpiące memy.  W tej naszej, właśnie takiej a nie innej codzienności naprawdę potrzeba literatury tego rodzaju. Literatury, która w sposób często dosadny pozwoli nam wyobrazić sobie jak może wyglądać świat, jeżeli od zaraz o niego nie zadbamy...




Tytuł: Błękit
Autor: Maja Lunde
Tytuł oryginału: Blå
Tłumaczenie: Anna Marciniakówna
Wydawnictwo: Literackie
Data wydania: 2018
Stron: 336


22 komentarze:

  1. Jestem ciekawa tej książki i mam nadzieję, że uda mi się ją przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam tę książkę na swojej liście "must have". Jestem ogromnie jej ciekawa. Cieszę się, że znalazłam u Ciebie recenzję. Po jej przeczytaniu tylko utwierdziłam się w przekonaniu, że to książka dla mnie idealna.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się! Muszę sobie dopisać do listy książek które chce przeczytać. Zarówno okładka przyciąga wzrok, jak i fabuła wydaje się byc niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię książki, które pobudzają do refleksji, ta brzmi ciekawie! I przy okazji - genialny pomysł na nazwę bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaintrygowałaś mnie tą książką... Chyba po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeśli będę miała okazję, to przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo chcę przeczytać tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  8. Autorka nie przywiązała wagi do pogłębienia portretów postaci, czego bardzo żałuję, bo powieść cieszyłaby na dwóch równoległych płaszczyznach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Za to podoba mi się, że autorka podaje też szerszy kontekst spojrzenia na nasilające się w niekorzystnym kierunku zmiany klimatyczne i trudną do opanowania degradację środowiska naturalnego, choćby transformację społeczeństw, rozpad państw, minimalizacja znaczenia Unii Europejskiej, masowe migracje ludności, tragiczne warunki w obozach dla uchodźców, powszechność chorób i śmierci.

    OdpowiedzUsuń
  10. Zaciekawiła mnie ta książka. Wydaje się dość oryginalna i wartościowa. Zapisuje sobie na listę do przeczytania :)

    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi interesująco. Niewykluczone, że się skuszę :)

    Pozdrawiam
    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. ostatnio myślałam o bardzo podobnej książce, dlatego bardzo chętnie po nią sięgnę :-)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam refleksyjne powieści, które poruszają kontrowersyjne lub poważne tematy. Ta ewidentnie taka jest. Jednak trochę odrzuca mnie fakt słabo wykreowanych postaci, a to jest bardzo ważny trzon konstrukcji. Czy zatem ją schrupię? Jeszcze nie wiem, muszę się zastanowić ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Słyszałam o niej i jestem w dalszej mierze nią zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  15. Myślę, że ta książka mogłaby mi się spodobać. Dlatego po twojej recenzji, z chęcią po nią sięgnę.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  16. Tematy ekologiczne są dla mnie zarówno bardzo ciekawe, jak i bardzo ważne. Czuję się więc ogromnie zachęcona do lektury.

    OdpowiedzUsuń
  17. Lubię książki, które podejmują ważne tematy, więc nie mówię nie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Swojego czasu głośno było o tej autorce i poprzedniej książce. Pamiętałam o Błękicie, ale wciaż jakoś nie sięgam po taką literaturę. Mimo to nie mówię, że nie zrobię tego w tym przypadku. Zachęciłaś mnie.

    pozdrawiam
    polecam-goodbook.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Gdybym tylko miała więcej czasu na czytanie, z pewnością sięgnęłabym już dawno po książki Mai Lunde. Są na mojej liście od dłuższego czasu.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nazwisko autorki jest mi znane. Temat, który poruszyła w tej książce jest niezwykle istotny i może zmobilizować do zmiany lub zachowywania odpowiednich postaw życiowych, mających wpływ na nas wszystkich. Wartościowa literatura!

    OdpowiedzUsuń
  21. Kojarzę autorkę, jednak jak dotąd nie miałam styczności z jej twórczością. Jednakże, przyznaję, „Błękit” zaciekawił mnie samym opisem, dlatego też chętnie dam szansę tej książce. Zobaczymy, jak ja odbiorę tę historię i który z bohaterów stanie mi się bliższy. No i odkryję, cóż takiego ich łączy!

    OdpowiedzUsuń
  22. Brak wody to aktualnie bardzo ważny temat i bardzo na czasie, biorąc pod uwagę, że grozi nam ogromna susza, a jeszcze niedawno trapiły nas pożary. Trzeba z tym walczyć jak najszybciej i zrobić cokolwiek, bo obudzimy się z ręką w nocniku.

    OdpowiedzUsuń

Może to właśnie Twój komentarz okaże się dla mnie największą inspiracją?
Dziękuję za każde odwiedziny i zapraszam częściej! Powłóczmy się razem!