Tami to młoda i żywiołowa Amerykanka, które swoje miejsce na ziemi odnalazła na pokładzie statku. Richard, nieco starszy od niej Anglik, na otwartym morzu czy za sterem jachtu czuje się jak „ryba w wodzie”. Tych dwoje połączyło nie tylko wzajemne uczucie, ale też miłość do żeglugi. Na pokładzie jachtu docierają nawet w te najdalsze zakątki Ziemi. Wydawać by się mogło, że nic nie jest w stanie stanąć na drodze ku ich szczęściu. Pewnego dnia przyjmują zlecenie na odstawienie jachtu, tysiące mil morskich dalej. Wyruszają więc w podróż, która na zawsze odmieni ich losy…
Woda jest chyba moim ulubionym
żywiołem, jako jedyny spośród nich nie wzbudza we mnie strachu.
Lubię pływać, eksplorować morskie dno, wszelkiego rodzaju rejsy
wzbudzają mój ogromny zachwyt a patent żeglarski od kilku już lat
jest moim nie spełnionym marzeniem. Kiedy tylko zobaczyłam tę
książkę, a nawet dowiedziałam się, że została zekranizowana i
to z tak znakomitą obsadą, wiedziałam, że prędzej czy później
będę musiała ją przeczytać!
Książka opowiada o znamiennej w
skutkach wyprawie pary żeglarzy, która przez sztorm i siłę
żywiołu zmienia się w prawdziwą tragedię. Treść książki to
przegląd ludzkich stanów i zachowań wobec tak nieobliczalnych
okoliczności, które mamy okazję obserwować przez ich rozmowy, wewnętrzne dialogi Tami, oraz jej wymiany zdań z tajemniczym Głosem. Podczas lektury, dzięki licznym fragmentom
wspomnień, mamy też okazję poznać całą historię znajomości tych dojga i wiele faktów z ich wcześniejszego życia.
Tami Oldham Ashcraft zdecydowała się opisać swoje przeżycia dopiero po wielu latach od faktycznych wydarzeń, a z pomocą przyszła jej Susea McGearhart, również pasjonatka żeglarstwa, a zarazem pisarka. Jak im się to udało?
Jeżeli
chodzi o styl, to muszę przyznać, że nie jest on najlepszy.
Książki nie czytało się źle, wręcz przeciwnie – dosyć szybko
i sprawnie, warstwa literacka odbiega jednak od ideału. Niektóre
wątki pojawiały się ni stąd, ni zowąd, bez wcześniejszego
osadzenia. Nierzadko też ciężko było połapać się w przeskokach
fabularnych pomiędzy teraźniejszością a wspomnieniami z
przeszłości. Zdaję sobie jednak sprawę, że autorka nie jest
pisarką, a książka to nie powieść, a luźny zapis jej wspomnień,
więc starałam się przymknąć na ten fakt oko. Na pochwałę zasługuje na pewno umieszczony z tyłu książki słowniczek terminologii żeglarskiej, bo chcąc nie chcąc, było jej tam sporo.
,,41
dni nadziei” to opowieść niezwykle przejmująca, oddająca nawet
te skrajne emocje targające człowiekiem, który znalazł się w
niewyobrażalnie trudnej sytuacji. To książka, która może pomóc
rozprawić się z niektórymi emocjami, które wbrew pozorom
towarzyszą nam w codzienności. Nie jest to pozycja dla każdego,
ale myślę, iż warta jest zapoznania. Prawdopodobnie mało kto z
nas znajdzie się kiedyś w sytuacji tak trudnej i przerażającej. Może jednak warto pomyśleć...co by było gdyby...
Tytuł: 41 dni nadziei
Autor: Tami Oldham Ashcraft, Susea McGearhart
Tytuł oryginału: Adrift
Tłumaczenie: Piotr Budkiewicz
Wydawnictwo: Książnica
Data wydania: 2018Stron: 240
Na pewno ta książka wywarła we mnie szereg emocji. 😊
OdpowiedzUsuńNigdy dotąd nie słyszałam o tej książce. Jeśli jest oparta na faktach, to być może po nią sięgnę. Woda to i mój żywioł, choć uwielbiam ją eksplorować bezpośrednio, tj. zanurzając się w niej. Pływanie łodzią, czy statkiem nudzi mnie i męczy. To tak jakby ktoś machał mi przed nosem pysznym ciachem i nie pozwalał go zjeść. ;)
OdpowiedzUsuńJa oglądałam film i bardzo mi się podobał. Długo po zakończeniu jeszcze o nim myślałam.
OdpowiedzUsuńNie oglądałam filmu, ani jak na razie nie czytałam książki, ale myślę, że prędzej sięgnę po powieść. Z myślą, żeby nie oczekiwać od stylu dużo.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Może pozytywnie się zaskoczę, mimo wszystko.
UsuńW przeciwieństwie do Cirbie mam duży respekt do żywiołu, jakim jest woda. Dlatego chyba wstrzymam się z lekturą tej pozycji. ;)
OdpowiedzUsuńMnie szalenie rozczarowała ta książka, właśnie przez ten okropny styl i nagromadzenie słownictwa żeglarskiego. Bardzo ją wymęczyłam i na pewno do niej nie wrócę ;)
OdpowiedzUsuńja się właśnie boję wody i mam mieszane uczucia względem tej książki. Trochę mnie jednak intryguje :) może kiedyś po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie przepadam za tego typu powieściami, ale znam kilka osób, które one mogą zaciekawić, więc wiem, komu je polecić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Feniksa
Zapowiada się ciekawa przygoda czytelnicza, chętnie zwrócę uwagę na tytuł. :)
OdpowiedzUsuńW sobotę oglądałam ten film. Płakałam jak bóbr. Obsada rewelacyjna.
OdpowiedzUsuńJeżeli książka dobrze oddaje emocje, to bardzo chętnie przeczytam! :)
OdpowiedzUsuńz jednej strony pociąga książka swoim innym morskim środowiskiem gdzie toczy się akcja, ale z drugiej literacką trochę trudno to jeszcze zobaczę czy po nią sięgnę. Może w jakiś spokojny wieczór :)
OdpowiedzUsuńTo, że czyta się szybko, nie zawsze oznacza, że czyta się dobrze :)
OdpowiedzUsuńOglądałam film, był bardzo dobry:)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest pewnie równie ciekawa.
Pozdrawiam serdecznie, dziękuję za wizytę na moim blogu:)
Zapraszam do archiwum na moim blogu, mam sporo recenzji przeczytanych książek:)
Tematyka nie dla mnie, ale z pewnością wielu się spodoba :)
OdpowiedzUsuńDawno nie buszowałam w książce z żeglarską terminologią, warto byłoby odświeżyć słownictwo. :)
OdpowiedzUsuńMam w planach zarówno książkę, jak i film 😊
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale chętnie bym się z nią zapoznała. Uwielbiam żeglarstwo, więc myślę, że słownictwo w powieści pozwoliłoby mi odświeżyć pewne rzeczy. Szkoda jednak, że styl nie jest dobrze wypracowany – może mnie przez to odrzucić, ale i tak jestem ciekawa tej pozycji, szczególnie że jest oparta na prawdziwej historii. Albo chociaż obejrzę film :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Hmm, książka o takiej tematyce brzmi ciekawie, ale ten tytuł jakoś mnie nie przyciąga. Może kiedyś natrafię na coś podobnego :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej jak również o filmie jednak nie widziałam w moje j nbibliotece :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam przejmujące i emocjonujące historie. O tej czytam pierwszy raz, ale jestem pewna, ze nie ostatni. Dziękuję za polecenie!
OdpowiedzUsuńPierwszy raz słyszę o tej książce, ale że też uwielbiam żeglarstwo, to chętnie ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuń