Są takie książki, po których lekturze towarzyszy nam tak wiele emocji, że aż ciężko znaleźć słowa, by je wyrazić. Recenzowana przeze mnie książka to właśnie jedna z takich pozycji. To książka wyjątkowa, która skłania czytelnika do refleksji. Do zastanowienia się nad pewnymi kwestiami, nad którymi na co dzień raczej się nie zatrzymujemy. To zbiorowisko pięknych słów i wartościowych zdań, które pomogą inaczej spojrzeć na życie.
Ksiądz Jan Kaczkowski to naprawdę wyjątkowa postać. Człowiek, ,,onkocelebryta", który potrafi mnie zainspirować do działania gdy tylko spojrzę na jego fotografię. To niesamowita osoba, która każdym swoim słowem motywuje mnie do czynienia dobra. Po prostu!
,,Życie na pełnej petardzie " to pozycja, przez którą się płynie. Czytając, miałam wrażenie, że SŁYSZĘ księdza Jana, który odpowiada na pytania Piotra Żyłki siedząc sobie obok mnie, jak gdyby nigdy nic. Brnie się przez nią naprawdę bardzo szybko, mimo braku standardowej prozodii tekstu.
Na łamach tejże publikacji poruszonych zostało wiele kontrowersyjnych tematów, które śledziłam z zapartym tchem. Ksiądz Jan to osoba niezwykle tolerancyjna i pełna miłosierdzia, co czuć z każdym słowem, które pada z jego ust. Ten niecodzienny kapłan na piedestale stawia nie tylko Boga, ale przede wszystkim drugiego człowieka!
Pierwszy raz przeczytałam tę książkę parę dni po jej premierze, czyli jeszcze przed założeniem bloga. Jednak całkiem niedawno poczułam ogromną potrzebę, by sięgnąć po nią jeszcze raz. Bo ,,Życie na pełnej petardzie" to pozycja, do której się wraca. To taka porcja literatury, chociaż w nieco innej formie, która sprawia, że człowiekowi robi się po prostu ,,ciepło na sercu".
Piotr Żyłka i ksiądz Kaczkowski poruszają w swojej publikacji sprawy naprawdę codzienne. Wartość życia ludzkiego, małżeństwa, podejście do śmierci i tego, co czeka nas po niej. Mnie osobiście książka, z każdym kolejnym po nią sięgnięciem, przywraca wiarę. Najnormalniej. Wiarę nie tylko w Boga, ale też w instytucję Kościoła i w bliźniego.
,,Życie na pełnej petardzie" to książka nie tylko dla osób, uważających się za religijne, ale dla każdego. Tak, właśnie Ciebie mam na myśli! To pozycja, która uczy nas odnalezienia w sobie takiej czystej, ludzkiej dobroci, którą każdy z nas, bez wyjątku, w sobie skrywa, często jednak bardzo głęboko. Książka przywołuje namacalną pamięć księdza Jana, który, jak żywię nadzieję, patrzy na Nas gdzieś tam, z góry.
Ksiądz Jan próbował uświadomić, że warto afirmować życie, celebrować każdy dzień, godzina po godzinie, minuta po minucie. Chciał pokazać, że czasem warto opuścić swoją bezpieczną ,,strefę komfortu" i po prostu zacząć żyć na pełnej petardzie!
Mnie całkowicie do tego przekonał! A jak będzie w Twoim przypadku?
Tytuł : Życie na pełnej petardzie czyli wiara, polędwica i miłość
Autor : ks. Jan Kaczkowski, Piotr Żyłka
Wydawnictwo : Wydawnictwo WAM
Data wydania : 2015
Liczba stron : 248
Nie dziwne, że publikacje księdza nagrodzono bestsellerami Empiku. To mądre książki, które wyróżniają się na tle tych wydawanych masowo obecnie.
OdpowiedzUsuńMam w planach czytelniczych, wiele się po książce spodziewam. :)
OdpowiedzUsuńZamówione już na liście czytelniczej w bibliotece. :)
UsuńTeż jestem ciekaw jak książka na mnie zadziała. Mam jedną z książek ks. Kaczkowskiego, powolutku sobie podczytuję, żeby lepiej czuć i rozumieć to, co ksiądz przekazuje. To bardzo mądra książka, istotny przekaz.
OdpowiedzUsuńZawsze chciałam przeczytać książki ks. Kaczkowskiego, ale jakoś nigdy nie było "okazji". Muszę się naprawdę w końcu za to zabrać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
febliki
Nie czytałam, ale słyszałam o tej książce tak dużo dobrego, że z całą pewnością w końcu po nią sięgnę. Słyszałam, że jest bardzo życiowa, ale na wyższym, lepszym poziomie :)
OdpowiedzUsuńCudowna postać! Aż wstyd, że jeszcze nie czytałam jego książek. A tę mam w planach od dawna. Czas je zrealizować ;)
OdpowiedzUsuń/Pozdrawiam,
Szufladopółka
Ja jestem już po lekturze "Dasz radę!" ks. Jana, a teraz ta książka jest następna w kolejce, którą po prostu muszę przeczytać. ;) Bardzo piękny post. :) Pozdrawiam i na pewno nie raz tu zagoszczę. :)
OdpowiedzUsuń