Młoda
kobieta wysyła listy do Evy, jednak nigdy nie otrzymuje odpowiedzi.
Inna zabiera swoją łódź na podróż w głąb siebie. Rozmowy z
Samuelem zazwyczaj są trudne i prowadzą raczej wstecz. Robert
listownie kończy znajomości, nawet jeżeli nigdy ich nie
rozpoczął. Ilustrator wyjeżdża do upuszczonej chaty w
poszukiwaniu inspiracji, mimo że miał ją tak blisko siebie. Młody
letnik, sceptyczny wobec świata Elis odkrywa, że jego priorytety
nie były tak ważne, jak mu się wydawało. Malarz wpada na szalony
pomysł, by z pomocą swojej narzeczonej ukraść z muzeum
najpiękniejsze pośladki jakie widział – całe z marmuru. Życie
Erika i Alexandra czy Eleny i Róży nie jest pozbawione niedomówień.
Pewien podróżnik jest już zmęczony tym, że rzesze przypadkowych
osób opowiadają mu historię swojego życia. Klara przepada za
pisaniem listów. Na niewielkiej wyspie kobieta stara się wieść
egzystencję niezamąconą obecnością pewnej wiewiórki. Rysownik
popularnego komiksu stara się znaleźć odpowiedź na pytanie co
stało się z jego poprzednikiem. Jonna i Mari fotografują,
odwiedzają cmentarze i oczekują przyjazdu Władysława. Bliżej nieznana autorka
dokłada wszelkich starań by gościowi z Japonii pokazać wilka.
Życie z idealną kuzynką Karin nie należy do najłatwiejszych.
Stella, w poszukiwaniu tego, co porzuciła, odwiedza swoje dawne
atelier. Matka i córka spędzają czas w domu Anglika, który gdzieś
zniknął. Victor rozumie swojego ojca dopiero po opuszczeniu domu.
Te
i inne historie składają się na „Wiadomość”...
Po
„Wiadomość”, zbiór opowiadań Tove Jansson sięgnęłam już po raz trzeci. Stanęłam przed koniecznością napisania na studia eseju o wątkach
autobiograficznych w twórczości wybranego autora, na podstawie jego
twórczości, biografii i korespondencji. Pierwszy twórca, o którym
pomyślałam, to właśnie Tove Jansson! Co jak co, ale do tego
zadania nadaje się ona wprost idealnie!
Niektóre
z opowiadań zawierają faktycznie wątki autobiograficzne z życia
Jansson, a część bohaterów to w pewnym sensie alter ego
autorki. Tym, co aż bije z kart wydania, to obecność w nich sztuki, która
była jej bardzo bliska – wiele wątków w opowiadaniach oscyluje
wokół aspektów tworzenia czy życia artystów różnorakich
dziedzin.
Tym,
co chyba najbardziej cenię w twórczości fińskiej pisarki jest
niespotykana zdolność obserwowania i ubierania w słowa
rzeczywistości. W „Wiadomości”, jak i w całej twórczości
autorki, historie nie są opowiadane, one dzieją się na naszych
oczach, często kończąc się w najmniej oczekiwanym momencie.
Przede wszystkim ważne są uczucia, całą książkę bardziej się
czuje, niżeli czyta. Autorka w niesamowity sposób ilustruje za
pomocą słów emocje, widoki a nawet zapachy. Jej opowiadania to
swego rodzaju wycinki z doczesności – prozaiczne i intymne
zarazem. Kreowany przez nią świat wydaje się istnieć na
pograniczu rzeczywistości i tego, co się wydaje...
Prozę
Jansson cechuje też niewymowna prostota. Tak jak pisałam przed laty, przy okazji recenzji "Córki rzeźbiarza" autorka wyraźnie oddziałuje na czytelnika, przy użyciu oszczędnych środków. Widoczny jest minimalizm słowny, a sporo istotnych przekazów napisanych jest
pomiędzy wierszami. Twórczość autorki to także charakterystyczna
nostalgia, z dozą skandynawskiej melancholii. Z opowiadań,
przepełnionych prostą, życiową mądrością bije także ogromny
spokój i brak pędu.
„Wiadomość”
to widnokrąg codzienności. To samotność bohaterów, która swoje
ujście znajduje w braniu życia takim, jakim jest nam dane. To
bezradność, spostrzegawczość, ale też zdolność zatrzymania się. To zwykłe życie, ale niezwykłe refleksje o nim. To
uczucia, emocje i przemyślenia, które namacalnie oddziałują na
odbiorcę. Ty też możesz stać się ich udziałem...
Tytuł: Wiadomość
Autor: Tove Jansson
Tytuł oryginału: Meddelande
Tłumaczenie: Justyna Czechowska, Teresa Chłapowska
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2015
Stron: 320
Cała twórczość Tove Jansson jest w ogóle bardzo autobiograficzna. Nawet w "Muminkach" takowe akcenty można wynaleźć. Fascynuje mnie ta autorka... Opowiadań jej nie czytałam, bo jakoś nie odnajduję się w krótkich formach literackich, ale nie mam wątpliwości, że są warte uwagi.
OdpowiedzUsuńCiekawa opcja na prezent.
OdpowiedzUsuńCoś mi nieznanego, nowego i godnego poznania. Musze przyjrzeć się dokładniej tej książce.
OdpowiedzUsuńTo ta autorka Muminków prawda? Nie czytałam jej innych książek...
OdpowiedzUsuńCzytałam kilka lat temu i bardzo mi się spodobała
OdpowiedzUsuńWielokrotnie zastanawiam się, jak niektóre osoby potrafią wnikliwie spoglądać na wszystko, co ich otacza, na miejsca, ludzi, zjawiska, a później o tym w piękny styli pisać. Takie książki otwierają oczy na wiele spraw, skłaniają do refleksji, a przy tym dają poczucie zbieżności z myślami.
OdpowiedzUsuńA po książkę z zainteresowaniem sięgnę, wiele warstw się na nią złożyło, ciekawie będzie je odkrywać w ramach (nie)zwykłej codzienności. :)
OdpowiedzUsuńTaka sztuka pisania by "widzieć akcję", wymaga umiejętności
OdpowiedzUsuńLubię i ta autorke i tw wydawnictwo
OdpowiedzUsuńBardzo cenią sobie takie życiowe i refleksyjne książki. Będę szukała tego tytułu. 😊
OdpowiedzUsuńNie znam tej pozycji, ale po Twoim wpisie myślę, że zapowiada się bardzo ciekawie. :)
OdpowiedzUsuńDo zbiorów opowiadań podchodzę ostrożnie, co nie znaczy, że ich nie czytam. Nad tą publikacją mogłabym się zastanowić.
OdpowiedzUsuńCiekawe treści, zaciekawiłaś mnie twórczością tej autorki.
OdpowiedzUsuńTo pisarka, która kojarzy się wszystkim dość jednoznacznie. Wiele osób zapomina, że wydała też inne książki.
OdpowiedzUsuńDogłębne postrzeganie świata, analizowanie tego, co przeżywamy, wyciągając przy tym właściwe wnioski, bywa niekiedy trudne, ale u niektórych wychodzi to bez trudu. I właśnie widzę przed sobą przykład dzieła, gdzie autorka przeszła w tym temacie samą siebie. Po tylu pochwalnych słowach nie ma innej opcji, jak chęć przeczytania „Wiadomości”.
OdpowiedzUsuńKocham Tove Janson za Muminki i w sumie nic poza nimi nie znam, a to już trochę pewnie dla autorki niedobra wiadomość. Z chęcią sięgnę po coś dla dorosłego czytelnika.
OdpowiedzUsuńNie jestem fanką opowiadań, ale chętnie poznałabym Tove Janson z innej strony niż "Muminki"!
OdpowiedzUsuńByć może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńDawno nie czytałam żadnych opowiadań, ale na te muszę zwrócić uwagę, gdyż kuszą mnie wspomnianą przez ciebie mądrością i refleksyjnością. Uwielbiam tego typu historie.
OdpowiedzUsuńTove Jansson jest znana głównie z Muminków, a szkoda, bo jej inne dzieła są równie warte uwagi :)
OdpowiedzUsuńTylko jeszcze bardziej dla dorosłych niż Muminki ;)
UsuńSuper klimat w tych opowieściach, dzięki za polecenie!
OdpowiedzUsuńTo moje pierwsze odwiedziny u Ciebie. Wyjątkowa, wspaniale napisana recenzja, cudowne opisy. Z ogromną przyjemnością się czyta.
OdpowiedzUsuńKsiążka to raczej nie moje klimaty, ale pięknie ją przedstawiłaś. :)
OdpowiedzUsuń"Wiadomosci" nie czytalam, czytalam natomiast "Fair play", "A winter book" i "The summer book", mam wrazenie, ze to bardzo podobne klimaty! Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńZapowiada się dość interesująco i ciekawie
OdpowiedzUsuńPierwszy raz spotykam się z twórczością tej autorki, ale przyznam, że ten zbiór opowiadań bardzo mnie zaciekawił.Być może kiedyś po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina z TAMczytam
Czas zobaczyć co też dorosłego ma do powiedzenia autorka, którąo cenię za fantastyczny świat Muminków.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji poznać tej autorki, a może warto
OdpowiedzUsuńTo nie jest typ literatury po który sięgam, ale w pełni doceniam Twoją recenzję.
OdpowiedzUsuńNie znałam tej autorki wcześniej, ale brzmi ciekawie, więc postaram się po nią sięgnąć ��
OdpowiedzUsuńNie znałam tej autorki wcześniej. Nawet z żadną książka nie potrafiłam ją skojarzyć. Muszę po jakąś jej książkę sięgnąć.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Swoją drogą coraz częściej przekonuje się do zbiorów opowiadań. Dalej preferuje dłuższą formę, ale już nie jestem tak sceptyczna do krótkiej formy.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Nie słyszałem nigdy o tym autorze. Ale warto się zapoznać.
OdpowiedzUsuńCiekawie będzie przeczytać coś innego niż Muminki. Ponoć Janson była ciekawą osobowością.
OdpowiedzUsuń