wtorek, 9 czerwca 2020

Słoneczne miasto - Tove Jansson


 W miasteczku Saint Petersburg na Florydzie, mieście Tomka Sawyer'a słynącym też z zacumowanej weń repliki statku Bounty – tego z kinowej produkcji z Marlonem Brando - mieści się pensjonat Butler Arms. W pięknym budynku z werandą zapełnioną bujanymi fotelami mieszkają ludzie starsi, którzy starają się ciekawie wieść te nie najbardziej świetlane lata swojego życia. Mamy tutaj między innymi nestorkę żydowskiego rodu, kobietę amatorsko pałającą się księgowością jak i taką, którą uznano niegdyś za niemowę i tak już zostało. Osobliwy pensjonat zamieszkuje także nieśmiała staruszka zakochana w gwiazdorze rewii czy niedbały mężczyzna, który uciekł od żony przed wieloma laty, a teraz z radością uprzykrza życie właściciela sąsiedniej parceli. Z ich obrazem kontrastuje postać pokojówki Lindy, dziewczyny meksykańskiego pochodzenia i jej chłopaka, Joego, który motocyklem jeździ do pracy na statku i czeka na przybycie Jezusa. Ich życie w miasteczku, w którym karetki nigdy nie jeżdżą na sygnale, kręci się wokół małych codziennych spraw oraz wielkich problemów, z którymi każdy bez wyjątku się zmaga. Czas, spędzany w bujanym fotelu na tak prozaicznej czynności jak oczekiwanie na coroczny bal czy wycieczkę, upływa im nieubłaganie…
 Na kartach książki poznajemy także Jonasza, wybitnego pisarza i dziennikarza, któremu po odejściu z czynnej pracy zlecone zostaje napisanie biografii niejakiego Igreka. Podczas trudnych zmagań z brakiem weny mężczyzna odkrywa, że pisze tak naprawdę o sobie i swoim życiu, które dotychczas postrzegał diametralnie różnie od swojego otoczenia. Czy uda mu się naprawić, a przede wszystkim zrozumieć swoje błędy?

 Moja czerwcowa przygoda z twórczością autorki Muminków trwa nadal i muszę przyznać, że podoba mi się bardzo. Ta książka, zawierająca w sobie tytułową powieść „Słoneczne miasto” oraz nowelę „Kamienne pole” po raz pierwszy została wydana w naszym kraju w 2017 roku i była wówczas bardzo popularna. Do napisania jej zainspirowały autorkę odwiedziny w opisywanych miejscach. Ja do pisarstwa Tove mam ogromny sentyment, jednak muszę przyznać, że „Słoneczne miasto” nie jest Tove w najlepszym wydaniu…

 O ile „Kamienne pole” czyli historia Jonasza przypadło mi do gustu bardzo, gdyż było tego rodzaju twórczością Jansson którą znam i cenię, o tyle samo „Słoneczne miasto” rozczarowało mnie nieco, by nie powiedzieć – bardzo. Z początku lektura powieści bardzo mnie wynudziła, dałam jej jednak drugą szansę, która finalnie przeważyła losy mojej opinii.
Bo widzicie, „Słoneczne miasto” to nie jest książka zła. Grzechem byłoby takowe stwierdzenie. To po prostu książka całkowicie w stylu pisarki – nieśpieszna, pełna melancholii i nostalgii. Książka, która powstała bardziej ku naszej refleksji niżeli przedstawianiu nam jakiejkolwiek akcji. Podczas gdy jej powierzchowna warstwa jawi nam się jako nudna, to w głębszej znajdujemy przyczynek do rozważań, często nad samym sobą...
 Kunsztu pisarskiego autorce nie odmówię, zabrakło mi jednak charakterystycznego polotu, który zawsze towarzyszył jej twórczości, przez co odbiór dzieła był nieco zakłócony. Nie mogę jednak na piedestale stawiać swoich preferencji, które w żadnym stopniu nie umniejszają wartości merytorycznej utworu. 

 „Słoneczne miasto” to książka o każdym, ale nie dla każdego. Historia o dojrzewaniu, jak i o niemożności dorośnięcia. Opowieść o życiu chwilą, a jednocześnie o odkładaniu w czasie. Słodko-gorzkie rozważanie, z jednej strony utrwalające stereotypy o starości, a z drugiej – zadające im kłam. Pozycja, która może rozprawić się z naszymi lękami lub tylko nam ich przysporzyć. Książka, która skłania do zatrzymania się nie tylko nad początkiem wszelkiej rzeczy, ale i nad jej końcem...



Tytuł: Słoneczne miasto
Autor: Tove Jansson
Tytuł oryginału: Solstaden
Tłumaczenie: Justyna Czechowska, Teresa Chłapowska
Wydawnictwo: Marginesy
Data wydania: 2017
Stron: 304

35 komentarzy:

  1. Lubię książki, które powodują, że musisz się zatrzymać w biegu życia i wiele przemyśleć. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli chodzi o Tove Janson to czytałam tylko Muminki i jakoś mnie nie ciągnie do innych jej książek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak ja lubię zanurzać się w książkach, które śmiało powołują się na wszystkie etapy życia człowieka, którym tematyka starości nie jest obca, jak dużo z nich wyciągam dla siebie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie dla mnie, choć jak widać znajdą się i wielbiciele - i dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak opisywałaś bohaterów i to gdzie są, skojarzyło mi się z sielskim życiem w jesieni życia. Czy dobrze myślę, że można z tą książką spędzić czerwcowy weekend?

    OdpowiedzUsuń
  6. Marginesy to solidne wydawnictwo. Najpierw wydali biografię Tove, a później sukcesywnie zabrali się za jej dzieła. Super.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przymierzam się, aby nadrobić zaległości, tych obszarów jeszcze nie penetrowałam.

      Usuń
    2. Też tak uważam - to dobry, konsekwentny wydawca.

      Usuń
    3. Też mam kilka pozycji Marginesów na oku, ale o biografii Tove nie pomyślałam. I nawet nie wiem czemu!

      Usuń
    4. Jedna podobno super biografia już wyczerpana ;/

      Usuń
    5. Niedawno zapoznałam się z biografią, choć była to bardziej interpretacja dzieł niż czysta biografia, zatem plany się wypełniają. :)

      Usuń
  7. Myślę, że to trudna pozycja. Ja do tego typu książek muszę mieć natchnienie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jeszcze mi w ręce nie wpadła, ale planuję zakup

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze nie czytałam tej książki, ale jakoś nie przepadam za tego typu literaturą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie jest to książka, po którą chciałabym sięgnąć ;) Okładka za to robi przyjemne wrażenie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Brzmi ciekawie, zapisuje sobie do swojej listy lektur :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ostatnio sama mam rozważania na temat życia i ta książka mogłaby mi z nimi pomóc :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Myślę, że w podsumowaniu właściwie ujęłaś większość dzieł spod pióra Tove Janson.

    OdpowiedzUsuń
  14. Myślę, że to bardzo wartościowa książka, która daje do myślenia. Jeśli znajdę ją w bibliotece to na pewno po nią sięgnę :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Należę zapewne do wyjątków, ale po prostu twórczości tej autorki nie lubię, jest tak uniwersalna, że zupełnie traci charakter.

    OdpowiedzUsuń
  16. Zauroczyłaś mnie tą pozycją bardziej niż poprzednią autorki. Mam ochotę bardzo, ale to bardzo, by przeczytać co w mieście Tomka się dzieje.

    OdpowiedzUsuń
  17. Muminki uwielbiam. Ale nie wiem, czy sięgnęła bym po tą książkę. Bo jak sama piszesz, wynudziła Cię a tego ostatnio sama unikam. Szukam książek, które mnie potrwa. I nie dadzą mi zasnąć.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ksiazka raczej nie dla mnie ale za to dowiedziałam się czegoś nowego-nie wiedziałam że autorka Muminków ma w swoim dorobku także książki dla dorosłych.

    OdpowiedzUsuń
  19. Rzadko biorę się ta takie książki, ale wygląda na interesującą oraz wartą przeczytania ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie miałam przyjemności czytać jeszcze tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  21. zdecydowanie cos dla mnie,Muminki kocham a autorke bardzo lubię- myslę ze ta propozycja jest dla mnie idealna -dzięki

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie miałam jeszcze okazji czytać książek autorki, ale być może to zmienię :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Myślę, że mogłabym jej dać szansę. Kto wie może jest to książka dla mnie.


    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  24. Czytając Twoją recenzję na początku myślałem, że to będzie idealna lektura dla mnie. Zmartwiło mnie, że w sumie okazała się troszkę nudnawa
    Chyba przez to się jednak na nią nie zdecyduję.

    OdpowiedzUsuń
  25. nie jestem do końca przekonana do tej fabuły, chociaż autorka połączyła ze sobą losy ciekawych osobowości to samej historii jakoś brakuje polotu, a przynajmniej tak mi się wydaje

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo lubię "Muminki",więc może również pozostałe dzieła ich autorki przypadną mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń

Może to właśnie Twój komentarz okaże się dla mnie największą inspiracją?
Dziękuję za każde odwiedziny i zapraszam częściej! Powłóczmy się razem!