Na jednej z pierwszych stron książki pada zarzut-większość ludności świata nie wie, jak nazywa się premier Australii. Ja też nie wiedziałam. Teraz już na szczęście wiem. Jednak większości nie jest znana nawet nazwa jej stolicy. Sydney? A właśnie, że nie. Też byłam zdziwiona...
Od zawsze Australia była dla mnie krajem kangurów, koali, ogromnych i jadowitych pająków, ewentualnie strusia i bumerangów. Ale tak naprawdę to absolutnie nie jest wszystko! Ta książka pokazała mi, jak ogromnym cudem natury jest ten kraj, ten kontynent. Autor książki w bardzo ciekawy i humorystyczny sposób przedstawia nam ten kraj w zupełnie nowym, innym świetle. Wszystko co pisze, jest tak bardzo realistyczne, że z ręką na sercu mogę napisać, że ,,odwiedziłam Australię nie ruszając się z miejsca". Książka jest bardzo ciekawa, pełna nieznanych faktów historycznych, przekonujących opisów krajobrazu, oraz zaskakujących ,,zwrotów akcji".
Opowieść jest bardzo osobistą, subiektywną relacją autora. Jest on z czytelnikiem całkowicie szczery, nie wstydzi się przyznać do swojego tchórzostwa, strachu przed pewnymi rzeczami. Chce odkryć przed nami ten ląd, pokazać, że tam warto pojechać, że warto to zobaczyć. I przede wszystkim-zachęca nas do głębszego poznania, do zainteresowania się.
Osobiście bardzo lubię czytać książki podróżnicze. Dlaczego o tym wspominam?Bo tę miłość rozpoczęła właśnie ta książka. Dostałam ją w prezencie 3 lata temu. Zaczęłam czytać i nawet nie zauważyłam, a już ją pochłonęłam w całości. Tak bardzo spodobała mi się jej forma, że zaczęłam sięgać po inne pozycje utrzymane w tematyce podróżniczej.Ta powieść ma więc dla mnie wartość sentymentalną, mimo tego, że potem nie raz spotykałam lepsze.
Zdecydowanie polecam ją każdemu, kto lubi podróżować w swojej wyobraźni, bo z tą książką macie okazję przeżyć niesamowite przygody i odkryć ten cudowny skarb, jakim jest Australia.
Tytuł: ,,Śniadanie z kangurami.Australijskie przygody"
Autor: Bill Bryson
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 360
Autor: Bill Bryson
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 360
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Może to właśnie Twój komentarz okaże się dla mnie największą inspiracją?
Dziękuję za każde odwiedziny i zapraszam częściej! Powłóczmy się razem!