piątek, 20 maja 2016

Tea Book TAG

Jako zadeklarowana herbatoholiczka od dłuższego czasu zmagałam się z pokusą zrobienia tego herbacianego TAGu. Ażeby więc nie zamęczać codziennie recenzjami, postanowiłam tej pokusie ulec i popełnić jakiś luźniejszy post...



Czarna herbata, czyli mój ulubiony klasyk...

Moje ulubione książki z kanonu tych ,,klasycznych" to na pewno wszystkie powieści wiktoriańskie - Jane Austen, Elizabeth Gaskell czy sióstr Brontë.

Bardzo za tymi powieściami przepadam, tak jak i za czarną herbatą. Nie mogłabym tutaj jednak nie wspomnieć o dziełach Szekspira w moim ulubionym przekładzie Stanisława Barańczaka.  







Zielona herbata, czyli książka tak nudna, że przy jej czytaniu zasnęłam...

Nie zdarza mi się często zasypiać przy książkach, ale taką, przy której niestety miało to miejsce było Jądro ciemności spod pióra Josepha Conrada. Nie byłam w stanie jej czytać, po prostu. Oczy same się zamykały...


Czerwona herbata pu-ehr, czyli książka, w której bohaterowie ciągle się przemieszczają...

Z taką książką przede wszystkim kojarzy mi się Władca Pierścieni J.R.R Tolkiena. Przecież oni wędrowali! Po czasie namysłu przypomniała mi się również wyprawa w poszukiwaniu horkruksów z Harry'ego Pottera i Insygni Śmierci autorstwa J.K.Rowling. Za pierwszym razem bowiem gubiłam się w akcji!


Herbata oolong, czyli książka, której poświęca się zbyt mało uwagi...

Nie byłabym sobą, gdybym nie wspomniała tutaj o mojej ukochanej Powieści w altówce Natashy Solomons. Książka jest naprawdę cudowna, kosztuje grosze...a prawie nikt jej nie czytał i wcale się o niej nie mówi. Dlaczego?





Biała herbata, czyli książka niezasłużenie popularna...

Myślę,że dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, iż wspomnę tutaj o Czerwonej królowej Victorii Aveyard. Książka moim zdaniem nie ma w sobie żadnej oryginalności i nie może zaoferować czytelnikowi niczego, o czym wcześniej, gdzieś już nie czytał...
A o co tyle hałasu?


Herbata yerba mate, czyli książka, w której trzeba przebrnąć przez pierwsze rozdziały, by akcja się rozwinęła...

Pomyślałam tutaj od razu o Grze o tron oraz Starciu królów z sagi Pieśni Lodu i Ognia George R.R Martina. Akcja rozwija się tam dosyć powoli, ale naprawdę warto trochę się pomęczyć i to przeczekać, dla tego co czeka nas dalej...


Herbata ziołowa, czyli książka, którą czytano mi na dobranoc, gdy byłam mała...

To co napiszę będzie zapewne dosyć niespotykane, ale w dzieciństwie tata czytał mi na dobranoc Złote rosyjskie bajki z grubaśnego, granatowego tomiszcza. Stąd dzisiaj prawdopodobnie moja dziwna sympatia do wschodnich imion...


Herbata owocowa, czyli moja ulubiona, lekka książka...

Moją ulubioną, lekką lekturą jest przezabawna powieść szwedzkiego autora Jonasa Jonassona pod tytułem Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął. Nie jest to dzieło najambitniejsze, momentami wręcz absurdalne, ale bardzo miło spędziłam przy niej czas.


Ice Tea, czyli książka, która zmroziła mi krew w żyłach...

Taką książką bez dwóch zdań jest Tarantula Thierry'ego Jonqueta. Ta książka była naprawdę przerażająca! Muszę jednak wspomnieć tutaj także o Kosogłosie z trylogii Suzanne Collins. Może sama w sobie nie była ona jako tako straszna, ale moje emocje zmroziła i wystawiła na ciężką próbę!


To by było na tyle. Idę się napić...herbaty oczywiście!

17 komentarzy:

  1. Ciekawy TAG :D I też lubię Pottera :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny Tag! Władka Pierścieni jeszcze przede mną,ale czeka na półce i już wkrótce się za niego zabiorę. :)
    Pozdrawiam cieplutko!
    http://olalive-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam powieści Jane Austen <3 Co do Stulatka to zaczęłam go, ale jakoś mnie nie zaciekawiła, więc na razie mam od niej przerwę :D Super tag :D
    Pozdrawiam :D zapraszam również do mnie na konkurs :D
    http://books-world-come-in.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. No i widzę, że zrobiłaś i Ty TAG :D
    Super! Sama niedawno się za niego wzięłam :3

    OdpowiedzUsuń
  5. Też nie do czytałam Jądra ciemności:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam owocowe herbaty. Super Ci wyszedł ten tag.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio czytałam "Wichrowe Wzgórza" i były absolutnie przecudowne, a na mojej półce czeka powieść Jane Austen i nie mogę się doczekać, aż ją przeczytam!
    Pozdrawiam
    Tutti
    MÓJ BLOG

    OdpowiedzUsuń
  8. "Czerwona królowa" ma swoich fanów, jak i przeciwników - ja zaliczam się do pierwszej kategorii, bo ta książka okazała się dla mnie niezwykle zaskakująca i pod wieloma innymi względami jednym słowem ujmując - świetna ^^
    Ściskam ♥
    Bądź tu teraz

    OdpowiedzUsuń
  9. Też nie byłam w stanie przejść przez "Jądro ciemności" - ta książka to totalna nuda!
    Pozdrawiam! :)
    SKRYTA KSIĄŻKA

    OdpowiedzUsuń
  10. Też lubię literaturę angielską <3
    Ciekawa odpowiedź na tę przemieszczającą się herbatę, zwykle ludzie wynajdują jakiś książki przy tym punkcie, a tu takie klasyki ;>

    OdpowiedzUsuń
  11. O, a więc nie tylko mi podobają się wschodnie imiona :D Mnie za to kuzyni uczyli o wszystkich rewolucjach w Rosji, więc może stąd wzięła się moja pasja do historii. Szekspir to moja miłość już od najmłodszych lat ♥
    Pozdrawiam cieplutko, Lunatyczka

    OdpowiedzUsuń
  12. Co do yerby...zgadzam się w 100%! Męczyła mnie na począrku Droga Królów, ale potem taaaak wciągnęła, że pochłonęłam ją chyba w 2 dni :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tfu, chodziło mi oczywiście o Satrcie Królów i ogólnie ksążki Martina z tej sagi :D

      Usuń
  13. "Jądro ciemności" doczytałam i nawet wybrałam jako jedną z wielu książek na maturę ustną. Nie żebym ją jakoś szczególnie lubiła, ale nie była tragiczna ;)
    "Czerwona królowa" też mnie rozczarowała. Dość, że brak jej oryginalności, to jeszcze jest niemiłosiernie przewidywalna.
    Pozdrawiam serdecznie :D
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Czerwona królowa wywołuje bardzo skrajne emocje. Dla mnie była przyjemnym czytadłem, ale faktycznie niczym się nie różniła od innych książek tego typu. Za to druga część mocno mnie rozczarowała. Władca Pierścieni i Harry Potter <3
    Pozdrawiam,
    Geek of books&tvseries&films

    OdpowiedzUsuń
  15. Większości niestety nie znam,jak się za pewne domyślasz...i nawet ,,Jądra ciemności" nie czytałam,bo mieliśmy ,,Lorda Jima" w szkole.Ale co do Jane Austen i Szekspira to muszę się zgodzić! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem chyba dość dziwna, bikocham herbatę, ale tylko cswrna czarn, więc tagu raczej nie wykonam, choć Tobie wyszedł bardzo fajnie :D
    Pozdrawiam ;)
    Czytam, piszę, recenzuję, polecam

    OdpowiedzUsuń

Może to właśnie Twój komentarz okaże się dla mnie największą inspiracją?
Dziękuję za każde odwiedziny i zapraszam częściej! Powłóczmy się razem!