poniedziałek, 23 maja 2016

Szwedzi. Ciepło na Północy - Katarzyna Molęda



,,Ta książka z założenia jest niedoskonała i niepełna. Dlatego, że taka być musi, jak każda próba opisania prawie dziesięciu milionów ludzi w jednej charakterystyce. "

 Szwedzi - tak bardzo sobie ufają, że zostawiają kurierowi klucz pod wycieraczką. Celebrują swoją rodzimą fikę i nie stresują się w pracy. Uprawiają sporty w każdym wieku, a ich średni wiek umieralności jest prawie najwyższy na świecie. Cały świat zaczytuje się w szwedzkich kryminałach, a realnych zbrodni praktycznie tam najmniej. Urlop tacierzyński to u nich rzecz najnormalniejsza w świecie, dlatego na ulicach i w parkach roi się od tatusiów z wózkami.
Szwed, nawet gdy rozmówca nie ma racji, nie ośmieli mu się tego wypomnieć, a postara się go naprowadzić. Po prostu nie lubi się wywyższać. Wszystko przyjmuje ze spokojem - brak poczty czy cierpliwe stanie w każdej kolejce z numerkiem. Nie ma w domu pralki, więc korzysta z tej publicznej, co sprawia mu ogromną frajdę. Nawet samochody mają wspólne! Szwed pojeździ na rowerze, zarezerwuje i wypożyczy książkę, odwiedzi ogólnodostępne muzea. Szwed poprosi o potwierdzenie swojego dokumentu kumpla lub sąsiada, a nie notariusza. Po co go fatygować? Szwed wszystkie dolegliwości leczył będzie jednym preparatem. Dlaczego? Bo ma ku temu możliwości. A przede wszystkim - bo tak chce!

,,Przeciętny Szwed wypija rocznie kawę z ponad ośmiu kilogramów ziaren. Kiedyś na absolutnym topie, teraz na czwartym, piątym miejscu w Europie (na pierwszym zawsze Finlandia, z dwunastoma kilogramami na głowę). W każdym domu jest przepływowy ekspres do kawy, czasem jeszcze prostsza tak zwana prasa francuska (dzbanek z tłokiem), w wielu fikuśne maszyny na naboje lub kawiarki w stylu włoskim.''

 Od kiedy tylko sięgam pamięcią Skandynawia mnie fascynowała. Może to ze względu na to, ze naczytałam się książek Astrid Lindgren, Selmy Lagerlöf, czy fińskiej pisarki Tove Jansson. Kiedy byłam mała, Szwecja była dla mnie krajem czerwonych domków z flagami, cukierków ślazowych, spania z bukiecikiem pod poduszką i łowienia raków. Z czasem moje wyobrażenia znacznie się zmieniły. Jeszcze kilka dni temu Szwecja była dla mnie krajem zielonych lasów, Eurowizji i Abby, zróżnicowania kulturowego, klopsików z Ikei, wolności seksualnej oraz...śledzi.
O, jakże ma wiedza ubogą była! 

"W języku szwedzkim jest słowo lagom - ani za dużo ani za mało; akurat, w sam raz. (...) I jeszcze dorobiono teorię , że skoro Szwedzi mają słowo lagom , to znaczy , że Szwecja jest krajem lagom.Akuratnym , wyważonym, nie za radykalnym. Tymczasem z perspektywy globalnej Szwecja jest skrajna. Jest krajem , w którym akceptacja dla inności, indywidualizm, zaangażowanie w politykę oraz zaufanie i poczucie bezpieczeństwa są na najwyzszym poziomie, a religijność , szacunek dla autorytetów , posłuszeństwo i duma narodowa odgrywają NAJMNIEJSZĄ ROLĘ "

 Książka Katarzyny Molędy to naprawdę wspaniałe kompendium wiedzy i ciekawostek o Szwedach i ich obyczajach. Napisana została tak fenomenalnie, że czytając, ma się wrażenie, iż słucha się opowieści dobrej koleżanki.

,,Nadal jednak dla Szwedów, także tych bogatych, prostota życia jest czymś naturalnym. Politycy jeżdżą do pracy komunikacją miejską albo rowerem. Gwiazdy telewizji spotyka się w metrze. O tak, wielu uwielbia dobre samochody, ekskluzywne ciuchy i elektroniczne gadżety, ale to nie one decydują o statusie. Z badań wynika, że Szwedzi najwyżej cenią … piękne przeżycia i balans między pracą a czasem wolnym! Ex aequo. Na drugim miejscu bycie dobrym rodzicem i szczęśliwe małżeństwo."

 Książkę polecam nie tylko miłośnikom Szwecji bądź Skandynawii, ale też osobom po prostu ciekawym świata.
,,Szwedzi. Ciepło na Północy" to pozycja, po którą sięgać można wielokrotnie, a nigdy się nie znudzi. Z każdym kolejnym podejściem Szwecja i jej mieszkańcy pozwalają się odkrywać na nowo.
Aż bym się do Szwecji wybrała! Po lekturze tej książki chyba wiedziałabym jak się zachować. Pozostaje tylko spakować walizki...


Tytuł : Szwedzi.Ciepło na Północy
Autor : Katarzyna Molęda
Wydawnictwo : Czarna Owca
Data wydania : 2015
Liczba stron : 352

9 komentarzy:

  1. Szczerze? Czytając przedstawione urywki z tej książki równie dobrze mogłabym to czytać o Japończykach, bardzo dużo się zgadza. Autorka jest chyba całkowicie zakochana w Szwecji i dostrzega w niej same zalety, a jej książka zdaje się być lekko banalnym peanem na jej cześć. Mnie to trochę odrzuciło. Nie ma kraju idealnego, każde ma coś za uszami. A jak ktoś za bardzo słodzi to może zemdlić. Nie zachęciło mnie. Ale dziękuję za rzetelną recenzję! :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szwecja to świetny kraj do mieszkania, wsparcie socjalne robi swoje i jakośc życia jest calkowicie inna niż w Polsce

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha,wiesz jakie są moje wspomnienia z jednodniowego pobytu w Szwecji...gorzej niż okropne,z przyczyn wiadomych.Ale pojechałabym tam ponownie.Z ogromną chęcią i książkę przeczytam! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawie zapowiadająca się pozycja. Znam trochę Skandynawów, nie tylko Szwedów i muszę przyznać, że to narody, które mają intrygujący vibe. I pewnie gdyby nie klimat tamtych rejonów - nie w moim ciepłolubnym stylu - i cenniki - nie w mojej konwencji low budget, poeksplorowałabym kulturę Skandynawii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo ciekawa tematyka, jeszcze z czymś takim się nie spotkałam. Ostatecznie nie mówię "nie" ale może w przyszłości sięgnę po tą pozycję, ponieważ lubię eksperymentować :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z pewnością sięgnę, ponieważ Szwecja od niedawna zaczęła mnie intrygować, dodatkowo ta recenzja mnie zdecydowanie przekonała :D
    Pozdrawiam :D
    http://books-world-come-in.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Najpierw (żeby ukazać swoją wredną naturę) muszę dać ci drobne upomnienie: Jestem źle zapisany.To mnie boli! - Pamiętaj o tym, aby po znaku interpunkcyjnym zrobić spację. Już mniej boli. Dziękuję. - jest różnica, nieprawdaż? Od razu lepiej się czyta. :)
    A co do książki - ta okładka wielokrotnie rzucała mi się w oczy, ale mnie Szwecja zbytnio nie obchodzi, dlatego też zostawię ten tytuł komuś innemu, bo po co się zmuszać i później źle pisać? ;)
    Pozdrawiam!
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
  8. Książka leży właśnie obok mojej dłoni, więc być może niedługo się za nią zabiorę. Dobrze wiedzieć, że warto :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zawsze lubiłam przeczytać, jak inni postrzegają państwo, które odwiedziłam, jakie wspomnienia z pobytu w nim skolekcjonowali, czy bardzo różnią się od moich, a co wybija się w podobieństwach. :)

    OdpowiedzUsuń

Może to właśnie Twój komentarz okaże się dla mnie największą inspiracją?
Dziękuję za każde odwiedziny i zapraszam częściej! Powłóczmy się razem!