sobota, 2 maja 2020

Fińskie dzieci uczą się najlepiej - Timothy D. Walker


 Fińscy nauczyciele powiadają „Możemy przygotować uczniów do egzaminów albo do życia. Wybieramy to drugie”. Młodzi Finowie od wielu lat zajmują czołowe miejsca w międzynarodowych testach, wykazując się dużą wiedzą. Również wskaźnik czytelnictwa wśród dzieci i młodzieży jest tam jednym z najwyższych na świecie. Osiągają znakomite wyniki zarówno z dziedzin humanistycznych, jak i ścisłych. Badania pokazują jednak, o dziwo, że poświęcają oni na naukę wyjątkowo mało czasu!
W czym więc tkwi fenomen naukowych sukcesów fińskich dzieci? Co wyróżnia fińskie szkoły i tamtejszy system edukacji?

 Autor książki to pochodzący z Ameryki nauczyciel, który po doświadczeniu wypalenia zawodowego postanawia przenieść się z rodziną z Massachusetts do Finlandii, ojczyzny swojej małżonki. Tam obejmuje posadę nauczyciela, na nowo odkrywa piękno swojego zawodu i uczy się czerpać z niego satysfakcję. Przede wszystkim jednak sam staje się uczniem, bo to właśnie dzieci, inni pedagodzy i cały, fiński system edukacji pokazują mu, co to znaczy być dobrym nauczycielem…

 Sięgnęłam po tę książkę, gdyż znajdowała się na liście lektur dodatkowych na kursie z pedagogiki, na który uczęszczałam w ramach zajęć z przygotowania pedagogicznego. Mam już pewne plany na to, co chcę robić po studiach, jednak postanowiłam zdobyć uprawnienia nauczycielskie, bo gdzieś z tyłu głowy wciąż mam nieśmiałe myśli o tym, by zająć się nauczaniem, tym bardziej, że moja dziedzina – muzyka – jest w naszym systemie edukacji dosyć zaniedbywana i traktowana po macoszemu, mimo że stanowi fundamentalną wartość gwarantującą prawidłowy rozwój młodego człowieka. Prowadziłam już w życiu kilka lekcji i dało mi to, nie powiem, ogromną satysfakcję, jak i podobało się dzieciom, wciąż więc rozważam, czy aby nie podążyć tą właśnie drogą. Ta książka miała wyjątkowo zachęcający tytuł i do tego traktowała o Finlandii, a ja od dawna interesuję się kulturą krajów skandynawskich, uznałam więc, że wiele ciekawej wiedzy mogę z niej wyciągnąć.


 Autor w książce ukazuje co jest priorytetem dla fińskich pedagogów, czego starają się unikać i jakie cele są dla nich nadrzędne. Pisze, jak ważne są w Finlandii zajęcia na łonie natury, odpoczynek na świeżym powietrzu pomiędzy zajęciami w budynku oraz jak ogromne znaczenie ma wietrzenie sal lekcyjnych. Pięknym zwyczajem jest codzienne powitanie uczniów w drzwiach klasy i wzajemne życzenie dobrego przeżycia dnia. Nauczyciel stara się stworzyć serdeczną, pozbawioną stresu atmosferę na zajęciach, a uczniowie mają do niego duże zaufanie, gdyż interesuje się on ich zainteresowaniami oraz hobby i często z nimi o tym rozmawia. Z reguły nie często wystawia się też oceny, a raczej omawia prace na forum klasy. W fińskich szkołach praktykowane są także dni wolne, czyli takie, w które dziecko przychodzi wprawdzie do szkoły, ale nie bierze udziału w określonych zajęciach, tylko ma czas na swoje odkrycia, przemyślenia i naukę nowych rzeczy, którymi potem może się podzielić z resztą uczniów i nauczycielem. Ważnym jest dla nauczycieli nie wywieranie presji i pozwolenie dziecku na naukę we własnym tempie. Sale lekcyjne urządzone są w sposób minimalistyczny, by dzieci nie ulegały przebodźcowaniu. W szkołach są natomiast sale gastronomiczne czy gospodarcze, w których gotując i majsterkując uczniowie przygotowują się do życia i samodzielności. Kilkukrotnie w ciągu roku odbywa się także symulacja "miasteczka", gdzie dzieci wcielają się w rolę przedsiębiorców, pracują w grupach na swój kapitał a nawet uczą się jak może kiedyś wyglądać rozmowa o pracę, której nie powinny się obawiać. Na zakończenie etapu edukacji w szkole podstawowej uczniowie udają się na szkołę biwakową, na którą sami muszą uzbierać fundusze, organizując w najbliższym otoczeniu przeróżne kiermasze czy potańcówki. Dzieci w fińskich szkołach uczone są też przede wszystkim, że powinny mieć własne zdanie i stwarza się im okazje do kształtowania i wyrażania go.

 Nie mogę powiedzieć, że książka ta mnie rozczarowała. Ja po prostu miałam wobec niej nieco inne oczekiwania. Myślałam, że autor zarysuje w niej historię fińskiego systemu edukacji, jak kształtował się on na przestrzeni lat, wykaże jego odmienność i pewną wyjątkowość. Czasami jednak książka przypominała bardziej pamiętnik zagubionego nauczyciela, który stara się zrozumieć to, co jest jego udziałem i dzieli się na kartach książki swoimi schematami myślowymi. Pozycja ta, owszem, daje kilka cennych wskazówek bądź pomysłów, jednak przypomina ona bardziej pewnego rodzaju poradnik bądź zbiór ciekawostek o fińskim szkolnictwie, niżeli źródło konkretnej wiedzy. Bądź, co bądź, książkę przeczytałam z dużym zainteresowaniem i uważam, że jest to pozycja nader ciekawa. Może zainteresować nauczycieli, jak i przeciętnego czytelnika. Ci pierwsi mogą skorzystać z zamieszczonych przez autora rad i wskazówek, chociaż powinni mieć na uwadze, że nie zmieni to wiele, gdyż za fenomenem fińskiego szkolnictwa stoi bardziej system, niżeli działania pojedynczych nauczycieli.

 Pozycję tę polecam osobom, które są ciekawe nieco innego spojrzenia na edukację, niżeli to praktykowane, raczej powszechnie, w naszym kraju. Jeżeli ktoś siedzi w branży pedagogicznej bądź poszukuje szczegółów z funkcjonowania fińskiego społeczeństwa - treść może go srodze rozczarować. Mimo to uważam książkę Pana Walkera za pozycję względnie udaną, poszerzającą nieco spojrzenie na otaczający nas świat. 



Tytuł: Fińskie dzieci uczą się najlepiej
Autor: Timothy D. Walker
Tytuł oryginału: Teach Like Finland: 33 Simple Strategies for Joyful Classrooms
Tłumaczenie: Marta Kisiel-Małecka
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Data wydania: 2017
Stron: 210

38 komentarzy:

  1. Temat niejako mi bliski, więc chętnie spojrzę na niego z perspektywy tego kraju. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawa tematyka, ale raczej tym razem spasuję. Gdyby tematem była edukacja w Australii albo w Islandii, pewnie by mnie bardziej zainteresowała. Finlandia niestety niezbyt mnie ciekawi :/

    Pozdrawiam,
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ bym pragnęła, aby takie fińskie wzorce trafiły do polskich szkół, bardzo! Nie generalizuję, ale widać dokładnie, jak stoi poziom naszej edukacji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze jest poznać perspektywę innych krajów i ten odmienny system edukacji w porównaniu z naszym. Ciekawa książka

    OdpowiedzUsuń
  5. Musze przeczytać tę książkę. Fińska edukacja to w ogóle inna galaktyka. Od przedszkola począwszy, a na studiach wyższych skończywszy. Jakiś czas temu bardzo zainteresowałam się właśnie fińskim systemem edukacji i w ogóle Finlandią. Finowie mają w ogóle ciekawe podejście do życia w wielu kwestiach. Ta książka jest na mojej liście "must have".

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie przeczytam, zwłaszcza że sama jestem pedagogiem :)

    OdpowiedzUsuń
  7. I ze względu na moje studia taka tematyka mnie interesuje! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkolnictwo Fińskie, ciekawa tematyka nawet dla poszerzenia własnej wiedzy o świecie.

    OdpowiedzUsuń
  9. To inny niż nasz kraj, z odmiennym podejściem w wielu kwestiach, więc nie jestem pewna czy ich sposób nauczania miałby przełożenie na nasz grunt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością nie wszystko dałoby się dostosować do polskiej mentalności, ale rdzeń pewnych wzorców z pewnością wart jest przełożenia.

      Usuń
    2. Zgadzam się! Niestety mentalność narodu to ważna kwestia.

      Usuń
  10. Świetne podejście Finów - niestety naszym rodzimym polskim nauczycielom w większości przypadków nadal zupełnie obce... :(

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiele słyszałam o fińskim systemie edukacji, ale mam sceptyczne podejście co do jego wspaniałości. Głównie dzięki przeczytaniu książki, w której autorka mierzy się z wieloma mitami dotyczącymi tego kraju. W tym tygodniu będzie miała ona prezentację na stronie Nordic Talking Festival na Facebooku. Jeśli interesujesz się Skandynawią, to zdecydowanie jest to coś dla Ciebie :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Na razie nie mam jej w planach - może kiedyś. ;)
    Pozdrawiam serdecznie ♥♥
    Nie oceniam po okładkach

    OdpowiedzUsuń
  13. Mnie Twój opis zachęcił. Być może dlatego, że mi samej brakowało w szkole takiego podejścia, o którym napisałaś, ale sama nie zajmuję się pedagogiką więc też punkt widzenia mam inny.

    OdpowiedzUsuń
  14. szczerze... sama bym chciała uczyć się takim programem, myślę, że wtedy byłabym zupełnie w innym miejscu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  15. Lektura osobiście mnie nie interesuje, ale takie techniki nauczania powinny zostać przeniesione do nas ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ciekawy ten system i interesujące jest czy sprawdził by sie u nas.

    OdpowiedzUsuń
  17. O ciekawy temat, chociaż sama książka do mnie nie przemawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Rozumiem, że w jakiś sposób byłaś zmuszona ją przeczytać, mnie niestety odpycha sam tytuł ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Własnie niestety w Polsce to nauczyciele w pierwszej kolejności musieliby zmienić podejście.

    OdpowiedzUsuń
  20. Chyba jestem ciekawa tego innego spojrzenia na edukacje

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem nauczycielem współorganizującym nauczanie :) wiem co masz na myśli. Świetna pozycja. Powinna się znaleźć na każdej półce pedagoga, kimkolwiek by nie był. Uważam, że nasz system mocno kuleje i nie przygotowujemy naszych dzieci do życia tak jak powinniśmy. Życie swoje, szkoła i oceny swoje. Moja mama zawsze powtarzała, że oceny nie odzierciedlaja tego co się umie. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  22. Nie za bardzo przepadam za taką tematyką :D

    OdpowiedzUsuń
  23. Ciekawa tematyka i dobra pozycja. Może się skuszę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  24. Jestem zaintrygowana systemem fińskiego nauczania. Szkoda tylko, że z tej książki nie można wynieść cennych wskazówek dla siebie. Mimo to będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  25. Lubię temat edukacji w innych krajach, więc z chęcią bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciekawią mnie te tematy, więc być może sięgnę po tę pozycję. Tym bardziej, że jest to pozycja udana :D
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Zapowiada się ciekawie i chociaż to nie moja tematyka to może się kiedyś skuszę. :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Nie wiedziałam, że w Finlandii poziom edukacji jest tak rozwinięty. Ogromny plus za to, co robią i że nauczyciele naprawdę starają się przekazać coś dzieciakom i wbić im do głowy wiedzę przydatną w życiu. U nas, mam wrażenie, dzieciaki nie chcą się uczyć, bo wolą wyjść do galerii handlowej i siedzieć w smartfonach, nauczyciele więc mają wywalone (nie mówię, że wszyscy, ale sporo). Poza tym niezmiernie irytują mnie nadopiekuńczy rodzice, którzy często za te dzieci odrabiają prace domowe, bo... pójdzie szybciej i nie będize zawracał głowy? Nosz, aż cholera jasna strzela!
    A po książkę sięgnę, jeśli będę miała ku temu okazje. :)
    Pomistrzowsku

    OdpowiedzUsuń
  29. Interesująca pozycja książkowa. Najważniejszy jest jednak dystans do całej zawartej tam wiedzy.

    OdpowiedzUsuń
  30. Myślę, że dla niektórych może to być ciekawa książka i pokazać trochę inny system edukacji niż u nas, ale jak na razie nie jestem nią jakoś szczególnie zainteresowana.

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie miałam pojęcia, że Duńczycy tak podchodzą do edukacji. Jestem bardzo ciekawa książki.

    OdpowiedzUsuń
  32. Wedze już mamy, teraz warto byłoby ją wykorzystać. Szkoda że Cie rozczarowała. Chociaż niesie z sobą pewne dobrocie :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Muszę zgłębić temat bo jestem teraz ciekawa tego fenomenu

    OdpowiedzUsuń
  34. Finowie w latach 50. postawili na edukakcję. Obecnie sytuacja tam wygląda w tak, że nauczyciele mają bardzo dobre warunki pracy, są odpowiednio opłacani i przede wszystkim społeczeństwo dostrzega trud tego zawodu i to szanuje.

    OdpowiedzUsuń

Może to właśnie Twój komentarz okaże się dla mnie największą inspiracją?
Dziękuję za każde odwiedziny i zapraszam częściej! Powłóczmy się razem!