czwartek, 3 sierpnia 2017

Światło między oceanami - M. L. Stedman


,,Rok 1920. Tom Sherbourne, inżynier z Sydney, wciąż nie może się uporać ze wspomnieniami z Wielkiej Wojny. Posada latarnika na oddalonej o 100 mil od wybrzeży Australii niezamieszkanej wysepce Janus Rock i kochająca żona Isabel, która decyduje się dzielić z nim samotność, stopniowo przynoszą mu spokój i pozwalają pokonać upiory przeszłości.

Los wystawia ich jednak na ciężką próbę. Po dwóch poronieniach i wydaniu na świat martwego chłopca, Isabel dowiaduje się, że nie będzie mogła mieć dzieci, i popada w depresję. I wówczas zdarza się cud: do brzegu wyspy przybija łódź ze zwłokami mężczyzny i płaczącym niemowlęciem. Ulegając namowom żony, kierując się głosem serca, a nie zasadami moralnymi, Tom podejmuje decyzję, której konsekwencje położą się cieniem na życiu wielu ludzi..."




 Bywa, że to, czego bardzo pragniemy nie może stać się naszym udziałem. Zdarza się, że los stawia nas w obliczu niezwykle trudnych wyborów. Często jednak okazuje się, że w trakcie dążenia do spełnienia nie każdy nasz wybór, i nie każda podjęta przez nas decyzja są dobre. Wszyscy bowiem popełniamy błędy. A ludzie dobrzy mają ogromną tendencję do podejmowania złych decyzji...


 ,,Światło między oceanami" to powieść z gatunku takich, co do których jestem niemalże stuprocentowo pewna, że przypadną mi do gustu, gdy tylko poznam zarys fabuły. Z tą opowieścią zetknęłam się po raz pierwszy przy okazji zwiastuna jej ekranizacji. W moment poczułam wzmożoną chęć zapoznania się z tą niezwykle intrygującą historią. Mimo, że jako pierwszy widziałam film, to książka podobała mi się zdecydowanie bardziej.

  
  Powieść Stedman to historia wielowymiarowa. Mamy tutaj bardzo różnorodnych bohaterów z odmiennymi bagażami doświadczeń. Każdy z nich może wnieść coś wartościowego do naszego życia. Czytając, odbiorca staje przed ogromnym wewnętrznym dylematem za którą ze stron się opowiedzieć, z kim się zgodzić, który jednak do końca pozostaje nierozwiązany. Bo czy nasze głęboko skrywane pragnienia, nasza tęsknota za czymś są odpowiednim wytłumaczeniem dla ingerowania w życie drugiego człowieka? I czy spełniając je robimy dobrze, raniąc ludzi wokół?
 Powieść ta pokazuje, że kłamstwo nigdy nie stanie się prawdą, nawet wielokrotnie powtarzane, tłumaczone i przemycane pod hasłem ,,przecież tak miało być". A kłamstwo, a raczej stojąca u jego progu błędna decyzja, ma niszczycielską siłę...


 "Światło między oceanami" to powieść pięknie napisana, pełna zachwycających opisów przyrody i potęgi oceanu. To książka, która opowiada o tym, jak często miłość, a raczej chęć kochania, doprowadza nas do aktów ogromnego egoizmu i decydowania o życiu innych. Pomaga nam zrozumieć, że nie warto walczyć z przeszłością kosztem przyszłości. Tłumaczy, że czasem opłaca się porzucić lęk i dopuścić drugiego człowieka do swojej samotnej latarni, by naprawdę wiele zyskać.  Dzieło Stedman to prawdziwa skarbnica ludzkich osobowości i zachowań, których tak często nie chcemy zauważyć u innych, a zwłaszcza u siebie... 



Tytuł : Światło między oceanami
Autor : M. L. Stedman
Tytuł oryginału : The Light Between Oceans
Tłumaczenie : Anna Dobrzańska
Wydawnictwo : Albatros
Data wydania : 2016
Liczba stron : 432

8 komentarzy:

  1. Nie jest to.moja literatura, ale znam.wiele osób, ktore chętnie po nia sięgną:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z chęcią obejrzę film, a do książki też może zajrzę.
    Bardzo wielowątkowo to opisałaś, intrygująco.
    Dzięki za ciekawą inspirację! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Filmem byłam mocno rozczarowana. Mam nadzieję, że w powieści wątek matki jest bardziej rozwinięty. Być może kiedyś po tę książkę sięgnę :)

    PS. W tym tekście jest zbyt wiele pogrubień, co utrudnia czytanie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja odebrałam tę książkę zgoła inaczej - mocno mnie umęczyła swą przesadną ckliwością :/

    @bookiecik

    OdpowiedzUsuń
  5. Na początku pomyślałam, że to chyba nie dla mnie, ale zarys fabuły bardzo mi się spodobał. Z resztą to, że mi się spodobało spowodowała też świetnie napisana przez Ciebie recenzja :)
    Leci na listę do przeczytania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak mi się wydawało, że kojarzę ten tytuł - musiałam widzieć zwiastun! Z samą książką ie miałam do czynienia, ale może kiedyś...? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie ta powieść strasznie wymęczyła. :/ Słuchałam audiobooka w wykonaniu Dereszowskiej. Bardzo rozmemłana i płaczliwa wersja :/ Nie w moim typie.

    @bookiecik

    OdpowiedzUsuń
  8. Ostatnio szukam cos na prezent dla mojej dziewczyny. Moze by jej sie spodobala.

    OdpowiedzUsuń

Może to właśnie Twój komentarz okaże się dla mnie największą inspiracją?
Dziękuję za każde odwiedziny i zapraszam częściej! Powłóczmy się razem!