środa, 17 czerwca 2015

Lunch w Paryżu - Elizabeth Bard


,,W Paryżu przeszłość jest zawsze na wyciągniecie ręki - to na nią się patrzy, po niej chodzi i na niej siada"

Elizabeth to młoda amerykanka, która odkąd pamięta marzyła o odwiedzeniu Francji. Zaczęła studiować dziennikarstwo i właśnie w czasach studenckich pierwszy raz zawitała w Paryżu. Poznała tam Gwendala - miłość swojego życia. Los tak chciał, że na zawsze skrzyżował ich drogi, a Elizabeth nierozłącznie splótł z tym pięknym miastem. Ta książka opisuje jej naukę życia we Francji, przystosowywanie się do sposobu bycia paryżan i odnajdywanie w tym siebie.

,,Paryż to dla mnie wymarzone miasto do fantazjowania na temat podróży w czasie. Bardzo niewiele tu ulic, na których nie zachował się żaden ślad dawnej świetności - balustrada balkonowa z kutego żelaza, wygięta w zgrabny łuk, albo wyblakłe litery szyldu nad oknem wystawowym boulangerie. Oddaję się tej zabawie odkąd pamiętam"

 Książka ta nie zalicza się do grona górnolotnych arcydzieł, ale uroku nie można jej odmówić. Napisana jest prostym, przyjemnym językiem, posiada wyjątkowo naturalną narrację i pełna jest niewymuszonego humoru życiowego. Autorka świetnie oddaje klimat francuskich uliczek, kawiarni czy targowisk. Przedstawia czytelnikom Paryż jako miasto pełne sztuki, artystów,witrynek sklepowych i klimatycznych restauracji. Urokowi pokazanego przez autorkę Paryża trudno się oprzeć!

,,Dlatego, że tak się od siebie różniliśmy, mogliśmy się uzupełniać. Gdzie jedno widziało pustkę, drugie widziało trzy niezmierzone możliwości"

 Jednak nie wszystko we francuskim życiu Elizabeth okazuje się tak sielskie jak się początkowo wydawało. Kobieta ma problemy z przystosowaniem się, zrozumieniem Francuzów, pozostawieniem Ameryki za sobą i znalezieniem sobie własnego miejsca na innym kontynencie i w innej kulturze. Do tego dochodzą spięcia z ukochanym i popełniane na wszelkich płaszczyznach zabawne gafy...

 Książkę polecam wszystkim szukającym lekkiej lektury na letnie popołudnie w hamaku. Nie zalecam czytania jej z pustym brzuchem, gdyż pełna jest apetycznych przepisów kulinarnych i opisów potraw, co niesamowicie rozbudza apetyt. Jest pozycją obligatoryjną dla każdego miłośnika Francji i wszystkiego, co z nią związane. Przeczytanie jej na pewno nie jest marnowaniem czasu, ale przyjemnym jego zagospodarowaniem. Bon àpetit!



Tytuł: ,,Lunch w Paryżu"
Autor: Elizabeth Bard
Tytuł oryginału: ,,Lunch in Paris"
Tłumaczenie: Joanna Urban
Wydawnictwo: Bukowy Las
Data wydania: 2011
Liczba stron: 337

12 komentarzy:

  1. Rozważę ;)
    Choć z drugiej strony - czemu by i nie? :D
    Książka nie ma zbyt dużo stron, a i trochę plusów u Ciebie złapała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to był spontaniczny zakup- okładka z wieżą Eiffla,Paryż w tytule,do tego zachęcająca cena 6.99...dlaczego by nie kupić?
      okazała się bardzo przyjemną lekturą! jak kiedyś nie będziesz miała co czytać to zachęcam! :)

      Usuń
  2. takie lekkie czytadło szczególnie o dobrym jedzeniu nie jest złe, przynajmniej dla mnie :)) może się skuszę na lekturę

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka książka w sam raz na lato, chętnie przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam klimaty Francji więc możliwe, że po nią sięgnę w najbliższym czasie.
    Pozdrawiam,
    isareadsbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o,skoro uwielbiasz te klimaty to jest to książka jak najbardziej dla Ciebie!
      również pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny! :)

      Usuń
  5. Ja raczej nie przepadam za takimi książkami ale nie chcę uprzedzać bo może kiedyś... ;)

    Nominowałam cię do LBA. Więcej szczegółów: http://fandomowe-zycie-prim.blogspot.com/2015/06/liebster-blog-award.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to fakt,nie każdemu taki typ odpowiada!
      dziękuję za nominację!
      pozdrawiam i zapraszam częściej! :)

      Usuń
  6. Jakoś nie ciągnie mnie do tej książki, chociaż uwielbiam takie klimaty :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiadomo,czasem tak się zdarza,że do pewnej książki najzwyczajniej nas nie ciągnie,nawet mimo sympatii do gatunku,klimatu książki...
      pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny! :)

      Usuń

Może to właśnie Twój komentarz okaże się dla mnie największą inspiracją?
Dziękuję za każde odwiedziny i zapraszam częściej! Powłóczmy się razem!